Auto Świat Wiadomości Aktualności Obowiązkowy ogranicznik prędkości w nowych autach już za rok - brzęczyk czy coś więcej?

Obowiązkowy ogranicznik prędkości w nowych autach już za rok - brzęczyk czy coś więcej?

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

W maju 2022 r. wszystkie nowo homologowane samochody będą standardowo wyposażone w układ inteligentnego asystenta prędkości. Mimo szumnych zapowiedzi nie będzie to jednak obowiązkowo stosowany surowy elektroniczny "policjant", który automatycznie zmniejszy prędkość, gdy zlekceważymy znaki drogowe. Wyjątków jednak nie zabraknie.

Ograniczenie prędkości
Daimler
Ograniczenie prędkości
  • Układ ISA to inteligentny asystent prędkości, który ma ostrzegać kierowcę o zbyt szybkiej jeździe. Alarm włączy się na 5 sekund tuż po wykryciu przekroczenia dopuszczalnej prędkości
  • Wedle pierwszych zapowiedzi układ ISA miał ograniczyć moc silnika, by zmniejszyć prędkość jazdy
  • ISA staje się standardem w nowo homologowanych autach osobowych, dostawczych, ciężarowych i autobusach od mają 2022 r. Od 2024 r. obejmie wszystkie nowe auta sprzedawane w UE
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Coraz bliżej nowego układu ISA, czyli funkcji obowiązkowo stosowanej w nowych samochodach oferowanych na terenie Unii Europejskiej (nie tylko auta osobowe, ale także dostawcze, ciężarowe i autobusy). Już od maja 2022 r. standardem (w nowo homologowanych pojazdach, a w pozostałych w 2024 r.) stanie się inteligentny asystent prędkości, który początkowo zapowiadano jako elektroniczny ogranicznik prędkości, by poskromić zapędy kierowców ignorujących znaki o dopuszczalnej prędkości jazdy.

Ku rozczarowaniu przedstawicieli europejskiej organizacji ds. spraw transportu (ETSC) kraje członkowskie UE przyjęły mniej rygorystyczne standardy techniczne (w ramach tzw. ogólnego rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa). Na szczegóły porozumienia przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać, gdyż formalności zostaną zakończone w ciągu najbliższych tygodni. Według ETSC tak szumnie zapowiadany asystent prędkości będzie jedynie banalnym ostrzegaczem niczym nie różniącym się od tego, który możemy aktywować w niejednej nawigacji samochodowej (po przekroczeniu prędkości usłyszymy dźwięk ostrzegawczy).

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Obowiązkowy asystent prędkości - z dużej chmury mały deszcz?

ETSC podkreśla, że pod wpływem intensywnych zabiegów przemysłowców UE przyjęto najprostszy i najmniej skuteczny system ostrzegania kierowcy. Charakterystyczny brzęczyk włączy się tuż po tym, gdy przekroczymy dozwoloną prędkość. Alarm będzie słyszalny nie dłużej niż przez 5 sekund. Co więcej, sam układ można wyłączyć przed podróżą, z czego zapewne chętnie skorzysta niejeden kierowca. Informacja o wyłączeniu trafi jednak do producenta samochodu (wedle unijnego projektu koncerny motoryzacyjne są zobligowane do anonimowego gromadzenia danych o działaniu systemu i udostępnianiu unijnym instytucjom).

Przeczytaj też:

Antonio Avenoso, kierujący ETSC, nie kryje, że wprowadzenie nowego rozwiązania to duży krok naprzód w kwestii bezpieczeństwa. Nie kryje przy tym, że oczekiwał znacznie więcej. "Jesteśmy jednak rozczarowani, że producenci samochodów mają możliwość zainstalowania niesprawdzonego systemu, który może mieć niewielkie korzyści w zakresie bezpieczeństwa. Mamy szczerą nadzieję, że producenci samochodów wykroczą poza minimalne specyfikacje i w pełni wykorzystają ratujący życie potencjał technologii wspomagania prędkości. Ratuje życie, zapobiega poważnym obrażeniom oraz oszczędza paliwo i emisje" – przyznał Avenoso.

Asystent prędkości - takie układy są już stosowane

Otwartą kwestią pozostaje jeszcze specyfikacja techniczna nowego inteligentnego asystenta prędkości (postulowano by układ ISA pobierał dane o limitach prędkości z pokładowej kamery rozpoznającej znaki drogowe). Branża nawigacyjna (m.in. takie firmy jak Bosch czy TomTom) alarmowała już w 2020 r., że kamery w samochodach rozpoznają nie więcej niż 60 proc. wszystkich ograniczeń prędkości. Powoływano się także na procedury badań Euro NCAP, by bardziej szczegółowo oceniać pracę i możliwości już oferowanych układów.

Wbrew pozorom nie trzeba będzie czekać do maja 2022 r., by przekonać się o możliwościach układu ISA. Podobne rozwiązanie jest już stosowane w samochodach marek premium. Wystarczy skorzystać z aktywnego tempomatu, by samochód samoczynnie dostosowywał prędkość jazdy stosownie do rozpoznanych znaków drogowych. Niestety działanie funkcji pozostawia jeszcze sporo do życzenia, o czym przekonał się niejeden kierowca, gdy samochód nieoczekiwanie znacząco zmniejszył prędkość.

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski