Grupa studentów z Imperial College London i Royal College of Art powołała do życia start up The Tyre Collective, którego celem jest zbudowanie urządzenia do przechwytywania zanieczyszczeń powstających w efekcie zużywania się opon podczas jazdy. Wtedy na skutek tarcia mikrocząstki opon osadzają się nie tylko na asfalcie, ale spora ich część wyrzucana jest w powietrze.

A to ma większy wpływ na zanieczyszczenie środowiska, niż może nam się wydawać – mikrocząstki opon "uwalniane” są za każdym razem, gdy auto przyspiesza, hamuje, skręca itd. Potem część z nich przenika do wód gruntowych, także do żywności, którą jemy i oczywiście powietrza, którym oddychamy. Przedstawiciele The Tyre Collective uważają nawet, że w przyszłości to właśnie zanieczyszczenia powstające w wyniku zużywania się opon będą miały największy udział w całości zanieczyszczeń generowanych przez samochody. Już teraz mikrocząsteczki plastiku z opon są drugim co do wielkości źródłem zanieczyszczeń plastikiem w oceanach, po opakowaniach jednorazowych, i odpowiadają za 50 proc. emisji cząstek stałych (PM) transportu drogowego.

the tyre collective Foto: thetyrecollective.com / Auto Świat
the tyre collective

Same zaprojektowane przez studentów urządzenie działa na zasadzie elektrostatycznego odkurzacza, który wyłapuje mikrocząstki opon w trakcie jazdy. Wykorzystuje do tego specjalny dyfuzor z płytkami elektrostatycznymi, który można zamontować przy kołach. Co ważne nie zużywa on dużo energii i może być zasilany z pokładowego alternatora lub akumulatora.

"Odkurzacz” może być zainstalowany zarówno przy tylnych, jak i przednich kołach, a w tym ostatnim przypadku może dopasowywać swoje położenie do skręcanych kół. Przechwytywane mikrocząstki opon przechowywane są w specjalnym kartridżu, który będzie opróżniany podczas serwisowania auta. Co więcej, będzie je można wykorzystać ponownie przy produkcji gumowych elementów.

Same urządzenie jest obecnie w fazie testów, które dotychczas potwierdziły, że przechwytuje 60 proc. cząstek unoszących się w powietrzu. Choć nie wiadomo jeszcze, czy i kiedy trafi na wyposażenie aut, to trzeba przyznać, że w trosce o środowisko taki gadżet byłby jak najbardziej wskazany.