Logo

"Przedsiębiorca roku" chciał zaoszczędzić na lawecie. Zapłacił i za nią, i mandat

Złom miał dojechać na złomowisko w Olsztynie o własnych siłach, bo właściciel pojazdu nie zamierzał inwestować w niedomagające Iveco już ani grosza. Wsadzonego za kierownicę pracownika zatrzymali jednak funkcjonariusze ITD, którzy przeprowadzali kontrolę na obwodnicy miasta. I w tym miejscu skończyła się zuchwała podróż rozpadającego się na części dostawczaka.

Sprawdź: kogo może kontrolować ITD i czy może zatrzymać prawo jazdy?

Iveco Daily lata świetności miało już za sobą

Stan techniczny Iveco z paką był – delikatnie mówiąc – daleki od idealnego. I nie chodzi tu o tak nieistotne "drobiazgi", jak szpachla na każdym elemencie nadwozia czy brak osłony chłodnicy oraz klamki od zewnętrznej strony drzwi kierowcy. Wóz naprawdę ledwo zipał. Z charczącego silnika wyciekały płyny, a auto poruszało się po obwodnicy Olsztyna na oponach, z których wystawały druty!

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Podczas kontroli funkcjonariusze ITD odkryli również, że Iveco ma niesprawne oświetlenie i sygnał dźwiękowy. Innymi słowy, jego stan dyskwalifikował je z możliwości poruszania się po drogach publicznych. I rzeczywiście – dostawczak nie miał ważnego badania technicznego, a jego dowód rejestracyjny został już zatrzymany.

Co na to właściciel? Po przyjeździe na miejsce kontroli tłumaczył "krokodylom", że na jego polecenie kierowca prowadził auto do stacji demontażu pojazdów w Olsztynie. Właśnie ze względu na tak kiepski stan techniczny. Ale że miało być taniej, to Iveco wyruszyło w ostatnią podróż o własnych siłach. Ta nie zakończyła się najlepiej. Właściciel pojazdu musiał nie tylko wezwać lawetę, ale też zapłacić mandat karny. Czasami przesadna oszczędność zwyczajnie nie popłaca.

Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu