- Wszechstronność w dzisiejszym stylu: jedna baza techniczna – wiele typów nadwozia o różnym przeznaczeniu
- Częściowo odsłonięta konstrukcja aluminiowa zamiast karoserii z paneli stalowej blachy
- Trzycylindrowy benzyniak prekursorem nowoczesnych turbodoładowanych silników R3
Mały hatchback, kabriolet, terenówka, a nawet pikap w jednym. Nowatorstwo Opla Maxxa polegało na tym, że przy wykorzystaniu jednej bazy technicznej można było skonstruować kilka samochodów o różnym przeznaczeniu – coś jak w przypadku dzisiejszych platform samochodowych. W koncepcyjnym Oplu za podstawę służyła klatka z wytłaczanych profili aluminiowych, które zastąpiły klasyczne panele stalowe. Aluminium jest dosyć trudne w obróbce, ale za to bardzo lekkie i wytrzymałe, wykonane z niego profile były ze sobą zespawane. Potencjalni klienci mogli zamówić potrzebne im nadwozie lub po zakupie zmieniać wygląd samochodu i jego przeznaczenie.
Autko mierzyło zaledwie 2,97 m długości – w założeniu miało być łatwe do zaparkowania nawet prostopadle do krawężnika między większymi samochodami parkującymi równolegle. Wkrótce potem na rynku pojawił się 2,5-metrowy Smart pierwszej generacji, który w praktyce realizował tę koncepcję. Jednak następna generacja Smarta ForTwo była już znacznie dłuższa i pomysł stracił rację bytu.
Opla Maxxa napędzał 3-cylindrowy benzyniak 1.0 z dwoma wałkami rozrządu w głowicy i 4 zaworami na cylinder. Silnik rozwijał moc 50 KM i maksymalny moment obrotowy 90 Nm, co pozwalało na przyspieszenie Opla od startu do 100 km/h w 12,1 s i rozpędzenie się do 151 km/h. Jego osiągi wydają się z dzisiejszej perspektywy dość skromne, ale 25 lat temu było inaczej. Konstrukcja małolitrażowego silnika 3-cylindrowego w trochę zmienionej formie jest dziś szeroko stosowana, choć współczesne turbodoładowane jednostki rozwijają dwukrotnie wyższą moc i umożliwiają żwawszą jazdę.
Opel był w Europie pionierem w produkcji 3-cylindrowych silników w samochodach osobowych. Z czasem ten typ silnika zyskał na znaczeniu jako wydajne i oszczędne źródło napędu, idealnie wpisując się w trend downsizingu.