- Opel Corsa ma teraz silnik konstrukcji PSA i aż 8-biegowy automat – to całkiem udana kombinacja
- Zwinna, poręczna natura Corsy pobudza temperament kierowcy
- To pierwsze w tej klasie ma opcjonalne matrycowe reflektory – działają dobrze
To pierwsza prawdziwie nowa Corsa od... bardzo dawna. Mały Opel generacji E był produkowany od 2014 r. i w dużej mierze bazował jeszcze na odsłonie D – ta zadebiutowała w 2006 r. i dzieliła platformę z Fiatem Punto. Solidna, sprawdzona konstrukcja, ale w obliczu dzisiejszych wyzwań zbyt ciężka i niewystarczająco seksowna. Nowa Corsa dzieli techniczne geny z Peugeotem 208, łączy je platforma CMP. Pod maskę trafiły wyłącznie silniki francuskiej konstrukcji, w ofercie jest nawet napęd elektryczny.
Do pierwszego testu otrzymaliśmy sportowo nacechowaną odmianę GS Line ze 130-konnym silnikiem 1.2 PureTe..., pardon, Opel nazywa go po prostu „Turbo”, ale wy już wiecie, o co chodzi. Aż 130 koni ma ta ślicznotka z Saragossy i seryjny „automat” z aż 8 przełożeniami. Taka konfiguracja kosztuje w promocji 72 650 zł lub 97 050 zł, jeśli uwzględni się komplet opcji, które miał testowany egzemplarz. Dobra wiadomość: topowy silnik nie jest jedynym, z którym można mieć ten „automat”, występuje też ze 100-konnym 1.2, tańszym o 4700 zł.
Osiem biegów miało wśród małych aut dotychczas tylko MINI. Teraz klub poszerzył się o Corsę i „208-kę”, które nie przychodzą z byle czym: „automat” zmienia biegi bez szarpnięć i ociągania, odnajduje się w ruchu stop & go – „ogarnia” wszystko to, z czym miała kłopoty ślamazarna 6-stopniowa przekładnia, która jeszcze „straszy” np. w Citroënie C3. Dzięki składamy decydentom w Grupie PSA, że oszczędzili tego małemu Oplowi. Elastyczne i żwawe trzycylindrowe 1.2 zasługuje na solidnego kompana, którym jest nowa skrzynia.
Opel Corsa 1.2 Turbo – czy z 8 biegami mało pali?
Niestety, te 8 biegów wcale nie czyni 130-konnego silnika oszczędnym – przynajmniej nie w mieście. Częste rozpędzanie, hamowanie, wleczenie się w warszawskich korkach powodują, że zużycie utrzymuje się nieco powyżej 10 l/100 km. Podczas przejazdu naszej standardowej trasy pomiarowej, który wykonujemy poza godzinami szczytu, udało się na miejskim odcinku osiągnąć 7,7 l/100 km. Następnie na autostradzie odnotowaliśmy 7,2 l, a na drodze krajowej 5 l/100 km. Średnia z trasy wyniosła 6,6 l/100 km.
Zwinna, poręczna natura Corsy pobudza temperament kierowcy, który teraz siedzi o 28 mm niżej niż w poprzedniczce i... niestety, też mniej widzi. Niższa szyba, dość grube słupki, niżej zamocowane lusterko wewnętrzne i gruba obudowa umieszczonych przy nim czujników tworzą ponadprzeciętnie duże martwe pole. Poczucie przestrzeni w kabinie też uległo pogorszeniu, podobnie jak ilość miejsca na tylnej kanapie – przy 180 cm wzrostu będziecie się tam wiercić i nie oprzecie głowy na zagłówku, bo zawadzicie nią o dach.
Opel Corsa 1.2 Turbo – utwardzone zawieszenie to przy automacie zestaw obowiązkowy
No ale miało być bardziej sportowo i seksownie, to jest: Corsa posłusznie zmienia kierunek jazdy, zachowuje się pewnie nawet w czasie gwałtownych manewrów. Prowadzenie stało się bardziej zwarte, ale na to wrażenie wpływ miało też utwardzone zawieszenie, seryjne w GS Line, a także... we wszystkich Corsach wyposażonych w automatyczną skrzynię biegów. Komfort jazdy? Twardawy, ale znośny mimo 17-calowych kół z niskoprofilowanymi oponami. Trochę jednak szkoda, że nie ma opcji wyboru czegoś miększego. Szkoda tym bardziej, że w testowanym aucie zawieszenie na dziurach potrafiło hałasować.
Zobacz także: Opel Corsa GSi – mała, przyjemna zabaweczka
Przełącznik trybów jazdy pozwala wybierać między 3 programami: Normal, Eco i Sport. Wybór Eco warto zaryzykować, kiedy czas nas nie goni, chcemy wykorzystać potencjał downsizingowego silnika i wysokich biegów. Sport natomiast wyostrza reakcję silnika na gaz, dłużej trzyma bieg, zmniejsza siłę wspomagania kierownicy i byłby fajny, gdyby nie wzmacnianie brzmienia 3 cylindrów. Kto chce słuchać sztucznego buczenia podczas przyspieszania, skoro silnik został tak ładnie wyciszony?
Opel Corsa 1.2 Turbo – start-stop z guzikiem do łatwego wyłączania – uff...
Dla uzyskania jak najlepszego przyspieszenia trzeba wybrać Sport. Jednak tak szybka, jak w katalogu, Corsa w naszych pomiarach nie była – zamiast obiecanych 8,7 s osiągnęliśmy 9,4 s. W codziennej jeździe, w szybkim ruszaniu spod świateł bardziej irytuje układ start-stop – zdarza mu się ociągać, ale na szczęście Opel jeszcze montuje jego guzikowy wyłącznik. W bratnim Peugeocie trzeba poklikać na ekranie.
Odkrywając Corsę, w wielu miejscach można się natknąć na elementy zunifikowane pod francuskie dyktando. Ale Opel potrafi też bronić swego. Ma normalną kierownicę, klasyczne zegary „tam gdzie zawsze” i panel obsługi klimatyzacji – nieco dziwny, bo z dwoma pokrętłami temperatury do regulacji... jednej strefy, ale przynajmniej można obsłużyć tę funkcję „na ślepo”. Typowo oplowskim „highlightem” (dosłownie) są reflektory Intellilux, które umożliwiają jazdę na „długich” bez oślepiania innych kierowców. Co prawda, mają mniej zaawansowane matryce niż te w Astrze czy Insignii, ale to debiut tej świetnej technologii w segmencie B. O bezpieczeństwo dba też najbogatszy w tej klasie seryjny pakiet asystentów. Brawo, Oplu!
Opel Corsa 1.2 Turbo – nasza opinia
Przesiadając się z poprzedniej Corsy do nowej, bez trudu można się odnaleźć w obsłudze, ale charakter tego auta nieco się zmienił. Mocniej postawiono na sportową stylistykę, dynamikę jazdy, Corsa przoduje też w wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa, ale jest ciaśniejsza, oferuje gorszą widoczność i trudniej się do niej wsiada – czyżby Opel chciał odmłodzić grono klientów?
Opel Corsa 1.2 Turbo – to nam się podoba
- Bogaty pakiet asystentów w standardzie
- Sprawny „automat”
- Elastyczny silnik
- Dostępność matrycowych reflektorów
Opel Corsa 1.2 Turbo – to nam się nie podoba
- Stosunkowo wysokie spalanie w mieście
- Mało miejsca z tyłu
- „Automat” tylko w połączeniu z utwardzonym zawieszeniem
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Opel Corsa 1.2 Turbo – nasze pomiary testowe
0-50 km/h | 3,3 s |
0-100 km/h | 9,4 s |
0-130 km/h | 15,8 s |
60-100 km/h | 5,2 s (aut.) |
80-120 km/h | 6,7 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1167/483 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 64/36 proc. |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 44,7 m (opony zimowe) |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 46,0 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinieprzy 50 km/h | 58 dB (A) |
przy 100 km/h | 65 dB (A) |
przy 130 km/h | 69 dB (A) |
Spalanie testowe (95 okt.) | 6,6 l/100 km |
Zasięg | 670 km |
Opel Corsa 1.2 Turbo – dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy, turbo/R3/12 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Napęd rozrządu | pasek |
Pojemność skokowa (cm3) | 1199 |
Moc silnika (KM/obr./min) | 130/5500 |
Maks. mom. (Nm/obr./min) | 230/1750 |
Skrzynia biegów | aut. 8 |
Napęd | przedni |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 8,7 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 208 |
Średnie spalanie wg WLTP (l/100 km) | 5,6 |
Emisja CO2 (g/km) | 128 |
Norma emisji spalin | Euro 6d-TEMP |
Pojemność bagażnika (l) | 309-1015 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 44 |
Marka i model opon test. auta | Continental Winter Contact TS850 |
Rozmiar opon test. auta | 205/45 R 17 |
Opel Corsa 1.2 Turbo – wyposażenie
Wersja | GS Line |
Reflektory LED/matrycowe | S/2600 zł |
Asystent pasa ruchu | S |
Skaner znaków | S |
Unikanie kolizji | S |
Klima aut., nawigacja, kluczyk zbliżeniowy, ładowarka indukcyjna | 7500 zł |
Czujniki parkowania, kamera cofania i czujnik martwego pola | 2500 zł |
Opel Corsa 1.2 Turbo – ceny i gwarancja
Cena podstawowa wersji | 72 650 zł (z rabatem 5000 zł) |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub co rok |
Cena testowanego auta | 97 050 zł (z rabatem 5000 zł) |