Pajęczyna kontroli

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Benzynę można "ochrzcić" w rafinerii, na rampie podczas nalewania do cysterny, w hurtowni oraz na stacji benzynowej. Jeśli samochód po zatankowaniu odmówi posłu-szeństwa, możemy teoretycznie tylko domyślać się, kto za to odpowiada.

Teoretycznie, bo w większości przypadków jako winnego można wskazać obsługę stacji benzynowej. Dużo zależy od tego, na jakiej stacji tankujemy. Najbardziej rozwinięty system kontroli jakości paliw ma w polsce Orlen. Składa się on z dwóch elementów: jawnego i tajnego. Pierwszy to laboratoria, zespoły chemików i oficjalne kontrole. Drugi to specgrupy odwiedzające stacje Polskiego Koncernu Naftowego. LaboratoriumPierwszej kontroli poddawany jest surowiec. Wiadomo, że z każdej ropy można wyprodukować benzynę, ale ropa ropie nierówna. To tylko kwestia technologii rafinacji. Jeśli zastosuje się właściwą, to paliwo będzie znacznie lepsze. Druga kontrola zajmuje się półproduktami. Zanim benzyna wpłynie do cysterny lub rurociągu poddawana jest krakingowi, reformingowi i uszlachetnianiu. Po każdym procesie sprawdzana jest jakość uzyskanego produktu, by wiedzieć, jak należy się nim zająć dalej. Trzecia kontrola przeprowadzana jest na gotowej benzynie przed jej wyekspediowaniem do baz magazynowych. Orlen ma ich 42. Paliwa sprawdzane są tuż przed załadunkiem do cystern kolejowych oraz wpuszczeniem do rurociągów w Płocku, a nastepnie przed wlaniem ich do zbiorników magazynowych. W ten sposób zapobiega się ewentualnym fałszerstwom podczas transportu. W drodze do bakuKażda partia paliwa zakupiona przez dystrybutora detalicznego ma świadectwo jakości. Odpowiedzialność za benzynę i olej napędowy, transportowane z hurtowni na stacje benzynowe, ponosi przewoźnik. Jeżeli benzyna jedzie z bazy Orlenu na stację Orlenu, to dodatkowo przed wlaniem paliwa do zbiornika na stacji z cysterny pobierana jest tzw. kontrpróbka. Zostaje ona zapieczętowana i podpisana przez kierowcę cyster-ny oraz przyjmującego towar. Jest to zabezpieczenie na wypadek fałszerstwa. W przypadku skargi klienta Orlen porównuje próbki ze zbiornika samochodu poszkodowanego, ze zbiornika na stacji, gdzie auto było zatankowane, z kontrpróbką. Po tym łatwo wskazać winnego. Właściciel prywatnej stacji z 67-oktanową benzyną ma więc poniekąd rację, mówiąc, że jego paliwo nie może być fałszywe. Kontrola prowadzona przez Orlen do momentu wysłania paliwa z hurtowni jest tak zorganizowana, że o "chrzczeniu" nie może być nawet mowy. Co jednak dzieje się na samych stacjach, to już inna sprawa.Na stacjach koncernu działa jeszcze jeden system kontroli. To swoiste specgrupy. Nieoznakowanym samochodem podjeżdżają pod dystrybutor i wykonują na miejscu badanie laboratoryjne. W paliwach Orlenu jest specjalny barwnik, który wytrąca się po dodaniu odpowiedniej substancji chemicznej. Jeśli pobrana próbka zabarwi się, to znaczy, że benzyna spełnia normy. Jeśli jednak nie... KaryNa stacjach, które są własnością PKN, obsługa może stracić pracę. W stacjach patronackich kończy się np. na zerwaniu kontraktu albo odmowie zaopatrywania przez cysterny Orlenu, co oznacza zwiększenie kosztów funkcjonowania. System kontroli Orlenu jest rozbudowany jak pajęcza sieć. Dzięki temu spośród wszystkich koncernów naftowych w naszym kraju to właśnie PKN w największym

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków