W tym tygodniu, w stałych notowaniach cen paliw na stacjach w Polsce, jakie prowadzi firma doradcza e-petrol.pl, przeciętna ogólnopolska cena benzyny ‘95’ to 4,59 zł/l, czyli tyle samo co w poprzednim notowaniu. Olej napędowy i autogaz podrożały o symboliczny grosz, odpowiednio do poziomów 4,40 zł/l i 2,30 zł/l.

Najtaniej benzynę kupować można obecnie w województwie śląskim, najwięcej zapłacimy za nią zaś na stacjach w opolskim. Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku oleju napędowego. Dla autogazu najniższe ceny występują w województwie łódzkim, najwyższe natomiast w zachodniopomorskim.

Ostatni tydzień był wyjątkowo niekorzystny z punktu widzenia rozwoju cen paliw w Polsce. Na międzynarodowych rynkach drogie są wciąż ropa naftowa i paliwa gotowe, a jednocześnie słabła jest złotówka. Na świecie ropa i paliwa wyceniane są w dolarach, zatem gdy polskie firmy produkujące oraz importujące produkty naftowe chcą dostosować swoje cenniki do trendów i tendencji globalnych, muszą uwzględnić kurs.

Ten kurs słabnie, więc automatycznie były dwa jednoczesne czynniki popychające w górę cenniki hurtowe. Detal (czyli stacje paliw) to pochodna hurtu. Tydzień temu cena wyjściowa netto za 1000 l benzyny 95 w PKN Orlen wynosiła 3,48 zł/l, dziś jest to już 3,73 (wzrost wyniósł 25 groszy).  Dla oleju napędowego było 3,31 zł/l, jest 3,57 zł/l. Skala wzrostu jest zatem podobna jak dla benzyny.

Operatorzy stacji paliw nie będą w stanie wziąć na siebie skutków tego ruchu, bo oznaczałoby to (przy zachowaniu obecnych poziomów cen), że nie zarabiają. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na handel paliwami w Polsce są obecnie występujące w niektórych regionach utrudnienia logistyczne z transportem, w związku z pojawieniem się zimy i komplikacjami komunikacyjnymi.