Auto Świat Wiadomości Aktualności Pedał gazu ma "ukrytą" funkcję. Niektórzy kierowcy jeszcze jej nie znają

Pedał gazu ma "ukrytą" funkcję. Niektórzy kierowcy jeszcze jej nie znają

Są takie funkcje we współczesnych samochodach, z których istnienia często nawet kierowcy z wieloletnim stażem nie zawsze zdają sobie sprawy. Często zdarza się tak, że to młodsi, teoretycznie mniej doświadczeni prowadzący, korzystają z nich częściej. Dlaczego? Bo po prostu o nich wiedzą i nie boją się ich używać.

Pedał przyspieszenia
ImagingL / Shutterstock
Pedał przyspieszenia
  • Niektóre urządzenia w samochodach mają dziś znacznie poszerzone możliwości
  • Wraz z postępem technologicznym "nowe funkcje" otrzymują już nawet pedały hamulca i gazu
  • Wyjaśniamy, jakie możliwości kryją te pozornie proste przyrządy pokładowe

Nie wszyscy kierowcy, którzy poruszają się samochodami nowych generacji zdają sobie do końca sprawę, że postęp technologiczny sprawił, że nie wszystko we współczesnych samochodach działa dokładnie w ten sam sposób, co kiedyś. Konstruktorzy, owszem nie zmieniają całkowicie urządzeń, za pomocą których kieruje się autami, z czysto praktycznych względów, ale czasami za to dodają im nowych funkcji. O niektórych z nich mogą nie wiedzieć nawet doświadczeni kierowcy, zwłaszcza jeśli przez dłuższy czas jeździli starszymi modelami samochodów i nie mieli styczności z nowszymi konstrukcjami. Te bowiem czasami niosą ze sobą sporo innowacji.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Znane rzeczy — nowe możliwości

Dobrym przykładem takiej drobnej, ale jednak zmiany, jest Auto Hold, automatycznie włączająca hamulec postojowy w momencie zatrzymania pojazdu, która co prawda aktualnie najczęściej uruchamiana jest osobnym przyciskiem na desce rozdzielczej albo na tunelu środkowym, ale czasami aktywuje się ją także za pomocą dodatkowej funkcji pedału hamulca, czyli wciśnięcia go do oporu. Zatem hamulec nadal zasadniczo służy do hamowania, ale czasami może pełnić też jeszcze jedną dodatkową rolę, czyli włączanie funkcji Auto Hold.

Bardzo podobnie jest z innymi urządzeniami we współczesnych samochodach, które są o wiele bardziej zaawansowane technologicznie niż auta z lat 90. XX wieku, czy nawet z początków XXI stulecia. Dużo z tych zmian związanych jest z innymi, niż klasyczne rodzaje napędu. Dziś samochodów wyposażonych wyłącznie w tradycyjne silniki spalinowe jest coraz mniej. Znacznie więcej jest zaś miękkich hybryd, aut hybrydowych, hybryd plug-in, czy w końcu samochodów o napędzie wyłącznie elektrycznym. W tym przypadku, tak samo, jak to bywa z wieloma nowymi rzeczami, niektórzy kierowcy nie zdają sobie sprawy, że mogą z nich korzystać, tym bardziej, kiedy np. właśnie przesiedli się ze starszego samochodu do znacznie nowocześniejszego auta.

Pedał gazu z "ukrytą" funkcją

Podobną metamorfozę, jak pedał hamulca przeszedł pedał gazu. Współczesne samochody zmieniły się tak bardzo w stosunku do motoryzacji sprzed powiedzmy dwudziestu lat, że i to — wydawałoby się, że służące tylko do jednego celu, czyli do dodawania gazu — urządzenie dostało nową, wcześniej nieznaną możliwość, którą można śmiało nazwać "ukrytą". "Ukryta" jest z prostego powodu — kierowcy albo nie zdają sobie sprawy z jej istnienia i autem w nią wyposażonym jeżdżą tak samo, jak starszym autem — znacznie bardziej "analogowym", albo o niej wiedzą, ale jej nie włączają, bo wydaje im się "zbyt nowoczesna". Dla niektórych jest także "współczesną fanaberią", której ze względów, powiedzmy "światopoglądowych" nie chcą używać.

Pedał gazu we współczesnych samochodach nie pełni już jedynie roli, którą pełnił niegdyś — nie służy już jedynie do dodawania gazu, ale nawet nie tylko do samego przyspieszania, jak ma to miejsce w przypadku automatycznych skrzyń biegów. Coraz częściej może służyć również do... hamowania oraz do odzyskiwania energii.

Takie rozwiązanie pojawiło się wraz z szerszą elektryfikacją samochodów — wraz z pojawieniem się na rynku szeroko dostępnych aut z napędem hybrydowym, w których bardzo istotnym elementem układu napędowego jest akumulator przechowujący energię elektryczną. W odróżnieniu od tradycyjnych paliw, takich jak benzyna czy olej napędowy, uzupełnianie energii w takiej baterii trwa znacznie dłużej niż tankowanie. Za to energię elektryczną, inaczej niż wcześniej szeroko wykorzystywane paliwa kopalne, da się łatwo odzyskać. Odzyskiwanie możliwe jest np. podczas zwalniania oraz hamowania. Zamiast tracić ją niepotrzebnie w postaci np. ciepła generowanego przez hamulce przy hamowaniu, można skierować ją z powrotem do akumulatora, a tym samym obniżyć całkowite zużycie energii i zwiększyć zasięg.

Na czym polega jazda z jednym pedałem?

Z takiej potrzeby powstał właśnie system jazdy (bo inaczej w zasadzie nie da się tego nazwać) oparty na jednym pedale — na pedale gazu właśnie. Na czym to polega? Po zdjęciu nog z pedału przyspieszenia auto zaczyna samoistnie hamować, podobnie jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnego silnika spalinowego i manualnej skrzyni biegów. W tym przypadku jednak hamowanie silnikiem oznacza hamowanie silnikiem elektrycznym, który zmienia się wtedy w generator, wykorzystujący pęd pojazdu do wytworzenia energii elektrycznej — przy okazji zwalniając samochód. W skrócie — kiedy kierowca albo zdejmuje nogę z gazu (a czasami wystarczy nawet, że zwolni tylko jej nacisk), albo zaczyna hamować, to tak naprawdę uruchamia system rekuperacji, czyli odzyskiwania energii. Hamulce włączane są dopiero w ostatniej fazie hamowania, kiedy siła pochodząca z tego systemu jest już zbyt mała, aby zatrzymać samochód.

Niektóre rozwiązania idą jeszcze o krok dalej. W samochodach elektrycznych spotkać można np. dwa tryby jazdy, a w zasadzie tryby pracy układu napędowego. Ale nie chodzi tutaj o tryby takie jak "normal", "eco", czy "sport", ale o tryb "D", który tak jak w zwykłych skrzyniach automatycznych oznacza "drive", czyli bieg do jazdy do przodu oraz o tryb "B", który oznacza jazdę z wykorzystaniem rekuperacji. Zazwyczaj działa to tak, że jadąc w trybie "D" (bo w przypadku auta elektrycznego trudno nazwać to biegiem, bo taki pojazd często nie ma nawet skrzyni biegów), po odpuszczeniu gazu auto po prostu się toczy siłą bezwładności, niemal tak jakbyśmy w starszym aucie rozłączyli napęd, czyli wcisnęli pedał sprzęgła lub wrzucili luz. Natomiast w trybie "B" po odpuszczeniu gazu auto zaczyna hamować. Siła hamowania zależy od tego, jak bardzo kierowca odpuści gaz. Prędkość najmocniej jest wytracana, jeśli zupełnie zdejmie nogę z pedału gazu. Aby ją zwiększyć jeszcze bardziej, trzeba już nacisnąć hamulec. W części aut działa to też tak, że pedał gazu "dostaje" położenie neutralne, po którego przekroczeniu pedał gazu działa jak pedał przyspieszenia, a po odpuszczeniu poniżej tego poziomu neutralnego, jak hamulec. W takich autach często zdarza się, że podczas typowej jazdy (łagodnego przyspieszania i łagodnego hamowania) wcale nie trzeba korzystać z pedału hamulca. Naciska się go dopiero wtedy, kiedy pojazd trzeba zatrzymać całkowicie. Wymaga to chwili przyzwyczajenia, ale wielu kierowców, kiedy już tego spróbuje, nie ma ochoty jeździć klasycznie — wykorzystując cały czas dwa pedały do sterowania samochodem. Inni kierowcy zaś nawet nie próbują — autem wyposażonym w system odzyskiwania jeżdżą klasycznie i odpuszczając gaz po prostu "żeglują". Owszem wygodnie, bo nie trzeba przy takim sposobie jazdy zmieniać, często wieloletnich przyzwyczajeń, za to zużywając więcej energii — i to często zarówno prądu (bo ten można by odzyskać przy hamowaniu), jak i paliwa (bo np. w hybrydach po wykorzystaniu zawartości akumulatora auto wykorzystuje silnik spalinowy).

W większości aut, które są wyposażone w taką możliwość (w niektórych konstrukcjach — w zależności od koncepcji, jaka przyświecała inżynierom — może to być wspomniany tryb jazdy "B", albo analogiczna funkcja może działać domyślnie — już w trybie "D") można siłę takiego rekuperacyjnego "hamowania" określić za pomocą np. łopatek za kierownicą. Jeśli taka opcja jest, to zazwyczaj nie służą już do zmiany biegów, ale właśnie do określania siły rekuperacji i oznaczone są wtedy ikonkami plusa i minusa.

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków