Kierowca Tesli w Slidell, w stanie Luizjana, cofał swoim samochodem, kiedy zauważył idącego nieopodal mężczyznę. Bez przeszkód zahamował przed pieszym, lecz mężczyzna zasymulował zderzenie z autem. Prowadzący pojazd od początku był świadomy, że stał się świadkiem próby wymuszenia odszkodowania. Po wyjściu z auta, strącił nogę oszusta ze zderzaka, po czym oddalił się swoją Teslą.

Zobacz też: Czy to koniec eksperymentu z Autopilotem Tesli?

Oszust powiedział policjantom, że został potrącony

Pieszy nie wiedział, że Tesla wyposażona jest w kamerę, która zarejestrowała całe zdarzenie. Wezwał więc policję, przekazując funkcjonariuszom, że został uderzony przez samochód elektryczny, co miało spowodować urazy nóg, szyi oraz placów. Policjanci uwierzyli mężczyźnie i wezwali karetkę.

Zobacz też: Mniej wypadków, ale więcej wyłudzeń - jak Polacy oszukują

Kierowca Tesli został namierzony przez policjantów. Mężczyzna pokazał funkcjonariuszom nagranie z samochodu, które oczyściło go z zarzutów. Po przedstawieniu filmu oszustowi, ten przyznał się do próby wymuszenia odszkodowania. Grozi mu kara pięciu lat pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości od 100 do 1000 dolarów.

Nagranie z próbą wyłudzenia stało się hitem Internetu

Nagranie zostało upublicznione przez policjantów na Facebooku. Ma stanowić przestrogę. W przypadku nieuwagi kierowcy mógł on przejechać leżącego na ziemi oszusta, co mogło zakończyć się jego śmiercią.

Warto zaznaczyć, że dzięki kamerom w samochodach wiele ze spraw mogło zostać ustalonych w łatwy i sprawny sposób. W opisywanym przypadku ich brak mógłby skutkować wielomiesięczną batalią w sądzie. Dzięki dobrodziejstwom techniki nic takiego nie miało miejsca, a sytuacja ta błyskawicznie się wyjaśniła.

Zobacz też: Wypadki z udziałem Autopilota Tesli - dochodzenie NHTSA może objąć nawet 765 tys. aut!