Jesteśmy na Manhattanie. Na ulicy przy krawężniku stoi Tesla X – samochód, w którym na próżno szukać rury wydechowej, za to tylne boczne drzwi otwierają się do góry. Firma nazwała ten patent Falcon Wings (czyli skrzydła jastrzębia).
Tym samym Tesla wypuściła na rynek swój trzeci model, po Roadsterze i Modelu S. Oczywiście, tak jak dwa pozostałe auta, także Tesla X jest pojazdem elektrycznym.
Tesla X - ceny od 80 000 dolarów
W Stanach samochód z napędem na obie osie jest sprzedawany od kilku tygodni. Co potrafi ten kosztujący 80 000 dol. 7-miejscowy pojazd? Zaczniemy od słabszych stron. Jako auto do ucieczek Tesla X się nie nadaje – zanim zajmie się miejsce z tyłu, otwieranie drzwi chwilę trwa. Falcon Wings po naciśnięciu przycisku najpierw się unoszą, potem łamią (nad górną linią szyby) i znów unoszą. Także przednie drzwi nie otwierają się tak po prostu – wpierw się delikatnie wysuwają, potem otwierają.
Tesla X - wnętrze z modelu S
Deska rozdzielcza w dużym stopniu jest taka sama, jak w limuzynie Model S – 17-calowy ekran także i tu zwraca na siebie uwagę. Drugi rząd siedzeń może być skonfigurowany pod 2 lub 3 pasażerów. W trzecim rzędzie, ze względu na niewielką przestrzeń nad głowami, lepiej sadzać tylko dzieci, które podróżują przodem do kierunku jazdy. Niestety, jedynie ten trzeci rząd siedzeń można złożyć.
Tesla X - osiągi i prowadzenie
Podczas jazdy po zakorkowanych ulicach Manhattanu nie można było wypróbować brutalnego przyspieszenia auta. Teoretycznie po 3,4 s na liczniku powinno pojawić się 100 km/h. Nasza testowa Tesla X (wersja P90D) rozwija moc 773 KM, ale w porównaniu z Modelem S jest o 333 kg cięższa – waży prawie 2,5 tony.
Technika Modelu X to dalsze rozwinięcie tej z Modelu S i tak też się tym autem jeździ. Mimo wyższej pozycji za kierownicą i masy, nawet na szybciej pokonywanych zakrętach Tesla X prowadzi się bardzo pewnie. Komfort resorowania jest ponadprzeciętny, czuć to też na zniszczonych nawierzchniach dzielnicy Chelsea. Wysokość zawieszenia można ustawić z kabiny.
Tesla X - autonomicznie przez miasto
A gdy okaże się, że ruch uliczny w Nowym Jorku jest zbyt męczący, można ustawić automatycznego pilota. I rzeczywiście – na Manhattanie autonomiczna jazda Teslą przebiegała bez problemów aż do momentu, w którym auto... prawie najechało na rząd gumowych pachołków oddzielających powierzchnię wyłączoną z ruchu.
Tesla X ma 470 km zasięgu, a uzupełnienie energii w stacji szybkiego ładowania trwa 20 minut. W Nowym Jorku znalezienie jej nie jest trudne, w Niemczech słupków do ładowania Tesli jest ponad 50, a w Polsce… trwają rozmowy, żeby powstały.
Tesla X - to nam się podoba
Elektryczny samochód z zasięgiem ponad 450 km i 20-minutowym szybkim ładowaniem ma sens!
Tesla X - to nam się nie podoba
Nad trybem autonomicznym trzeba jeszcze trochę popracować (nie reaguje na małe przeszkody).
Tesla X - nasza opinia
Tesla X to ciekawe auto, ale trudno mówić o kolejnym kroku w e-autach. Czekamy na Model 3 – budżetowego „elektryka” od Tesli za 35 000 dolarów!
No cóż, z pewnością stylistyka Modelu X nie każdemu przypadnie do gustu.
Na nowojorczykach trudno jest zrobić wrażenie, ale najnowszej Tesli się udało! Drzwi Falcon Wings efektownie się unoszą, odsłaniając wnętrze Modelu X.
17-calowy ekran w Tesli wygląda trochę tak, jakby pochodził z samochodu, w którym nadal są przeprowadzane testy.
Trzeci rząd siedzeń można złożyć, ale drugiego już nie, co źle wpływa na funkcjonalność auta.
Pod przednią maską bagażnik, w którym – jak widać – zmieści się nie tylko samolotowa walizka.
Tesla Model X jest ciekawy, ale trudno mówić o kolejnym kroku w e-autach. Czekamy na Model 3 – budżetowego „elektryka” od Tesli za 35 000 dolarów!