- Policja w Polsce skonfiskowała tysiące samochodów nietrzeźwym kierowcom
- Statystyki pokazują, że nowe przepisy nie powstrzymują wszystkich pijanych przed jazdą
- Pomimo dużej liczby zatrzymań sądy rzadko podejmują decyzję o skuteczności konfiskaty
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Czy zaostrzenie przepisów ruchu drogowego w Polsce przynosi efekty? Zależy, jak odczytywać dane – faktem jest jednak, że policja konfiskuje dużo samochodów. Za dużo, jak na to, jak miały działać wprowadzone w połowie marca 2024 r. zapisy nakazujące policjantom odbierać samochody nietrzeźwym uczestnikom ruchu. Państwo walczy z plagą osób jeżdżących na "podwójnym gazie", ale statystyki pokazują, że nawet utrata auta to dla niektórych za mały "straszak".
Komu policjanci mogą odebrać samochód?
Zasada jest prosta i pisaliśmy o niej już wielokrotnie – przekroczenie progu 1,5 promila alkoholu we krwi kończy się oddaniem pojazdu patrolowi policji i sprawą w sądzie. Auto jest konfiskowane bez względu na to, czy należy do kierowcy, brata, znajomego lub banku. Znaczenia nie ma też jego wartość – w tak głupi sposób stracić można zarówno Malucha, jak i Maybacha.
W sądzie zapada decyzja o skuteczności konfiskaty. Przejęty w ten sposób pojazd może być wystawiony na licytację (by środki ze sprzedaży zasiliły budżet państwa), a w przypadku złego stanu technicznego skierowany do stacji demontażu pojazdów. A co, jeśli to był samochód służbowy lub wynajęty? Kierowca musi zwrócić jego równowartość właścicielowi, a to często bolesne obciążenie finansowe. Jeśli pijany kierowca, mając we krwi ponad 1 promil, spowoduje wypadek, nie tylko traci auto, ale też grozi mu więzienie.
Gdzie policja odbiera najwięcej samochodów?
Dziennikarze serwisu eska.pl stworzyli niechlubny ranking na bazie danych uzyskanych od wojewódzkich komend policji. W całym kraju policja skonfiskowała już 4367 samochodów (!). Ale tu ważne zastrzeżenie – w zestawieniu brakuje jeszcze statystyk z dwóch województw (mazowieckiego i pomorskiego). W tym momencie przoduje Małopolska (900 pojazdów), a tuż za nią uplasował się Śląsk (467 aut). Najmniej samochodów zatrzymano w województwie opolskim – "tylko" 127.
Dane dotyczą okresu 14 marca – 10 października 2024 r. Co ciekawe, choć zatrzymanych pojazdów jest tak dużo, sądy do tej pory zadecydowały o skutecznym przepadku zaledwie kilkudziesięciu samochodów – procesy są długie i nieoczywiste, więc auta mogą miesiącami stać unieruchomione na parkingach depozytowych.