• Bytomscy policjanci pożalili się w mediach, że spośród niemal 70 aut służbowych blisko co trzeci jest niesprawny, a wiele pozostałych także ma usterki
  • W ramach poprawy sytuacji komendant zalecił codzienne przeprowadzanie kontroli stanu technicznego aut służbowych
  • W ocenie specjalistów skontrolowanie aut według wytycznych policyjnych zwierzchników zajęłoby minimum 40 minut i wymagałoby specjalnych narzędzi
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

O sprawie policjantów z Bytomia, którzy za pomocą mediów próbowali zwrócić uwagę na fatalny stan techniczny niektórych z używanych radiowozów, dowiedzieliśmy się w kwietniu br. Wtedy funkcjonariusze potwierdzili, że z 67 samochodów służbowych aż 22 jest zepsutych i od miesięcy stoi bezużytecznych na policyjnym parkingu. Co gorsza, pozostałe również nie były do końca sprawne. Funkcjonariusze, jak się dalej dowiadujemy z materiału medialnego, wiedzieli, że ich krok nie spotka się z pozytywną reakcją komendanta, ale liczyli, że skłoni go to do działań, które poprawią tę trudną sytuację.

I faktycznie krok policjantów skłonił komendanta do działania, ale nie takiego, jakiego oczekiwali funkcjonariusze. Jak dowiadujemy się od Interii, już w kilka dni po publikacji tekstu policjanci otrzymali od swojego zwierzchnika listę 22 punktów kontrolnych, które funkcjonariusze muszą codziennie sprawdzać w ramach obsługi radiowozów. Znalazły się na niej m.in. kontrola działania sygnałów i świateł, ale też kontrola działania silnika, sprawdzenie szczelności układów hamulcowego i zasilającego, kontrola ciśnienia oleju, kontrola ciśnienia powietrza w układzie hamulcowym, naciąg paska klinowego i szereg innych. Ostatnim zadaniem pokontrolnym jest zgłoszenie w formie pisemnej stwierdzonych usterek lub terminowej obsługi okresowej.

Jak zauważa cytowany przez Interię Mirosław Soboń, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, wszystko wskazuje na to, że komendant winnymi tego, że samochody są niesprawne, uważa samych policjantów. Ponadto problemem jest to, że policjanci nie są przecież mechanikami samochodowymi i nawet w przypadku prywatnych aut z wszelkimi naprawami i wątpliwościami kierują się do warsztatów samochodowych. Osobną kwestią pozostaje również to czas niezbędny do wykonania czynności kontrolnych. Jak sprawdzili policjanci w dwóch autoryzowanych serwisach, sprawdzenie całej listy otrzymanej od komendanta wymaga od wyspecjalizowanego pracownika od 250 do 347 minut. A czas służby funkcjonariusza, jak zauważa Soboń, wynosi 480 minut.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

O odniesienie się do sprawy został poproszony sam komendant miejski policji w Bytomiu inspektor Andrzej Brzozowski. Ten stwierdził, że udostępnione przez funkcjonariuszy pismo jest wewnętrznym dokumentem służbowym, który ma przypomnieć policjantom korzystającym z pojazdów służbowych o ciążących na nich obowiązkach. Obowiązki te już od wielu lat regulują wewnętrzne przepisy resortowe policji i powinni się do nich stosować funkcjonariusze w całym kraju, nie tylko z bytomskiego garnizonu. Ich celem jest ujawnianie i zgłaszanie przez policjantów ewentualnych usterek, co ma przekładać się na bezpieczeństwo samych funkcjonariuszy będących na służbie. Warto dodać, że zdania inspektora Brzozowskiego, że każdy policjant nawet bez przeszkolenia technicznego może wykonać sprawdzenia wylistowanych punktów, nie potwierdza zapytany przez Interię diagnosta. Ten jednoznacznie stwierdził, że oprócz wiedzy i narzędzi do przeprowadzenia czynności kontrolnych niezbędny jest kanał lub podnośnik, a same prace kontrolne zajęłyby od 40 minut do nawet godziny.

Jak można się spodziewać, prawdziwym problemem jest brak nowych aut. Jak stwierdził sam komendant, w 2022 r. do bytomskiego garnizonu nie przybyły żadne nowe pojazdy, a od początku 2021 r. aż do teraz w ramach przesunięć między jednostkami lub wydziałami garnizonu śląskiego bytomska komenda wzbogaciła się o sześć pojazdów. Zgodnie z planami jeszcze w lipcu do Bytomia mają trafić kolejne trzy samochody z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.