- Z danych Europejskiej Federacji Transportu i Środowiska wynika, że w ubiegłym roku kraje zachodniej Europy wyeksportowały do Polski ponad 350 tys. „brudnych diesli”
- Unijni eksperci ostrzegają, że bez odpowiednich przepisów ogólnoeuropejskich sytuacja z roku na rok będzie się pogarszać
Większość trujących diesli, które trafiają do Polski, pochodzi z sąsiednich Niemiec. Pozostałe kraje zaopatrzeniowe to Belgia, Holandia i Włochy. Tak duży wzrost eksportu starszej generacji diesli to w dużej mierze pokłosie wyroku Federalnego Sądu Administracyjnego w Lipsku z początku roku. Sąd Administracyjny zdecydował, że duże miasta mają prawo wprowadzić zakaz wjazdu diesli niespełniających najnowszych norm emisji spalin.
Co to oznacza w skali Niemiec? Z szacunków wynika, że problem dotyczy aż 12 z 15 milionów pojazdów z silnikami wysokoprężnymi, które zarejestrowane są w Niemczech. Konsekwencją wprowadzenia zakazów będzie znaczny spadek wartości stosunkowo młodych jeszcze aut (czyli np. tych spełniających normę Euro 5). Mowa tu o samochodach wyprodukowanych do 2014 roku – norma Euro 6 weszła w życie w 2015 roku.
Aktualnie zakazy tego typu wprowadził tylko Hamburg, ale już niebawem podobne rozwiązania zostaną wprowadzone w Berlinie i Frankfurcie. Kwestią czasu będzie rozlanie się zakazu na inne niemieckie miasta. Jednak już dziś widać spadek cen stosunkowo nowych diesli na rynku niemieckim i coraz większy problem z ich odsprzedażą na terenie kraju. Co prawda po najnowsze ropniaki chętnie zgłaszają się jeszcze Austriacy, Włosi i Francuzi, ale już starsze, bardziej wyeksploatowane szerokim strumieniem płyną na wschód, w tym w dużej mierze do Polski.
Przed zalewem trującego złomu ostrzega nas eksperci z UE. "W przypadku braku ogólno unijnych poprawek lub podobnych ograniczeń dotyczących trujących diesli, Europie Środkowej i Wschodniej grozi zalew tego typu samochodu, zaraz po tym, jak mieszkańcy z zachodniej i północnej Europy będą się ich pozbywać" – powiedziała Euronews Julia Poliscanova, ekspert ds. jakości powietrza w Transport & Environment, fundacji zajmującej się badaniem wpływu transportu na środowisko.
To zła prognoza, bo według danych T&E, Polska jest wśród państw z najgorszą jakością powietrza w Europie. Według ekspertów zanieczyszczenie powietrza powoduje u nas ponad 43 tys. przedwczesnych zgonów każdego roku!