Niemiecka policja jest przyzwyczajona do widoku kamperów i przyczep kempingowych na swoich drogach. Może dlatego funkcjonariuszom dortmundzkiej drogówki dość szybko rzuciła się w oczy przyczepa na brytyjskich tablicach rejestracyjnych. Jej spłaszczone koła sugerowały, że waży znacznie więcej niż powinna. Zestawem podróżował 51-letni Litwin, który jak się okazało, właśnie się przeprowadzał, a przyczepa kempingowa posłużyła mu do przewiezienia dobytku.

Zebrany w Anglii majątek był dość okazały, bowiem po zważeniu przyczepy okazało się, że jest ona przeciążona o 128 proc. Na dodatek podczas kontroli przyczepa okazała się niesprawna – brakowało linki hamulca bezpieczeństwa, który służy do wyhamowania przyczepy w przypadku niekontrolowanego wypięcie podczas jazdy. Tymczasowo Litwin zabezpieczył pojazd łańcuchem przypiętym do dyszla przyczepy i pojazdu. Jak taka prowizorka mogłaby zadziałać w przypadku sytuacji awaryjnej? Tego nikt nie wie. Policjanci zakazali dalszej jazdy 51-latkowi.

Polak też potrafi, czyli kamper służący do transportu towarowego

Tego samego dnia w innym rejonie Niemiec, w miejscowości Freudenstadt, położonej w okolicach Baden-Baden, policjanci zatrzymali do kontroli dziwnie pochylonego kampera. Tym razem pojazd prowadził Polak. Okazało się, że samochód turystyczny nie wiezie rodziny na wymarzony urlop, ale służy za ciężarówkę do przewozu towaru. Na pokładzie miast bagaży znajdowały się metalowe skrzynie i części. Ładunek był na tyle ciężki, że samochód zamiast 3,5 tony ważył 6,7 tony. Przeciążenie było na tyle poważne, że policjanci zakazali dalszej jazdy, a kierowca dostał mandat w wysokości 1100 euro, czyli blisko 5000 zł.