Nagranie opublikowano na popularnym kanale "Stop Cham" na YouTube. Kierowca innego pojazdu i jego pasażer zauważyli, że prowadzący auto przed nimi nie skupia się na jeździe. "No, bawi się dalej. Widać" — słyszymy.
Następnie nagrywający zrównali się z białym SUV-em i pokazali wszystko jak na dłoni. Mężczyzna trzymał laptopa. Opierał urządzenie o kierownicę i jak gdyby nigdy nic z niego korzystał. Gdy zauważył, że jest obserwowany, z niezadowoleniem odłożył komputer. Potem pokazał środkowy palec i wyraźnie przyspieszył. Opisywana sytuacja miała miejsce na trasie S19.
Korzystanie z komputera podczas jazdy — co na to przepisy?
Co za grozi za takie zachowanie? Okazuje się, że nie jest to oczywiste. W przypadku nieodpowiedniego korzystania z telefonu przez kierowcę sprawa jest jasna. Art. 45 ust 2 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym brzmi: "Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Obecnie grozi za to mandat w wysokości 500 zł i aż 12 punktów karnych.
Co jednak z innym urządzeniem? Komputer to przecież nie telefon. Nikt nie podważa, że postawa kierującego jest skandaliczna, ponieważ laptop dużo bardziej odwraca uwagę od drogi niż trzymanie przy uchu telefonu. Takie nieodpowiedzialne zachowanie prowadzi do innych wykroczeń, ale jak je sklasyfikować?
W znacznie nowszych przepisach dotyczących pieszych zgrabnie to ujęto. Art. 14 Prawa o ruchu drogowym: "Zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych — w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych".
Zakaz dotyczy więc: telefonów, laptopów, tabletów, konsol do gier, e-booków, słuchawek itd. – po prostu całej dostępnej elektroniki. W przypadku kierowców ustawodawca wymienił tylko telefon komórkowy jako zakazane urządzenie.
W związku z tym nieodpowiedzialny kierowca korzystający z komputera podczas jazdy raczej nie dostanie punktów karnych, a zostanie ukarany tylko mandatem. Przywołać można tutaj chociażby art. 97 Kodeksu wykroczeń: "Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany".
Oczywiście to tylko teoria. Kara w wysokości 3 tys. zł jest maksymalna, raczej mało prawdopodobna. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu sprawa skończyłaby się w sądzie.
Napisaliśmy do Ministerstwa Infrastruktury, czy planowane jest doprecyzowanie przepisów dotyczących urządzeń elektronicznych, z których nie wolno korzystać w trakcie prowadzenia pojazdu.