- Zrobimy wszystko co możliwe, aby w przyszłym roku najtrudniejsza impreza w sporcie motorowym jaką jest Rajd Dakar została przeprowadzona - poinformował w wywiadzie udzielonym stacji radiowej RMC-Info minister sportu Francji, Bernard Laporte.

Jak dodał, francuskie władze chcą, aby impreza odbyła się w Afryce, choć jej trasa i meta w Dakarze mogą być generalnie zmodyfikowane.

Więcej szczegółów dotyczących rajdu w przyszłym roku zdradził szef komitetu organizacyjnego Patrice Clerc w wywiadzie udzielonym dziennikowi sportowemu "L'Equipe".

- Nie zamierzamy wycofać się z afrykańskich tras. W najbliższych dniach ekipa organizacyjna pojedzie do Afryki by rozmawiać na temat trasy. Zakładamy, że będzie ona miała od 8 do 10 tysięcy kilometrów i w większości prowadziła po piaskach. Rajd ma trwać od 15 do maksymalnie 20 dni - stwierdził Clerc.

Inne koncepcje

Chilijski rząd zaproponuje organizatorom Rajdu Dakar przeniesienie imprezy w przyszłym roku do Ameryki Południowej.

Szef Chilijskiej Izby Turystycznej Oscar Santelices oświadczył, że formalne pismo rządu Chile do organizatora, francuskiego stowarzyszenia ASO, zostanie skierowane w najbliższych dniach.

Według hiszpańskiego dziennika sportowego "As" Ameryka Południowa jest poważną alternatywą dla Dakaru, a rajd miałby prowadzić przez trzy kraje - Brazylię, Argentynę i Chile. W Chile zawodnicy rywalizowaliby na najbardziej suchej pustyni na świecie - Atacamie, a w Argentynie m.in. w Patagonii. Na tych terenach jest organizowany tradycyjny rajd Atacama-Patagonia.

Gorącym zwolennikiem przeniesienia największego rajdu do Ameryki Południowej jest chilijski motocyklista Carlos de Gavardo. Wielokrotny uczestnik Rajdu Dakar zapewnia, że w Chile czy w Argentynie zawodnicy na pewno będą bezpieczni.

Oprócz Ameryki Południowej wśród kandydatów wymienia się Rosję, Chiny i Australię.

Źródło: PAP