Niektórzy zastanawiają sie nad przeszłością - z Chile nadeszła już nawet oficjalna oferta, aby tam odbył się rajd za rok - większość jednak liczy straty spowodowane odwołaniem imprezy.

Jak się szacuje, straty organizatorów Dakaru -francuskiej firmy A.S.O. (Amaury Sport Organisation) wyniosły35 milionów euro. Taka suma ofd razu nasuwa pytanie - czy firma będzie w stanie (nawet jeśli będzie to możliwe organizacyjnie) "podnieść" się finansowo po takiej klęsce...

Fabryczne teamy wydały na przygotowania dwucyfrowe kwoty w milionach euro.

Robby Gordon, który miał osiągnąć Dakar za kierownicą Hummera oszacował swoje wydatki na 4,5 miliona dolarów. Budowa każdego z dwóch Hummerów kosztowała ponad milion.

Philippe Gache, szef zespołu SMG, powiedział dziennikowi L'Equipe, że jego firma znalazła się na skraju bankructwa.

- Odwołanie Dakaru jest dla nas katastrofą, stoimy przed krachem finansowym. Włożyliśmy cały budżet w samochody, a teraz nasi klienci będą się domagać zwrotu pieniędzy. Nie możemy tego zrobić. Mam 18 pracowników, którzy w sumie otrzymują miesięcznie 85 tysięcy euro pensji. Po Dakarze muszę ich wszystkich odesłać do domu - czytamy w wywiadzie.

Repsol Mitsubishi Ralliart, Valeo, BF Goodrich oraz pozostali partnerzy zespołu, w pełni respektują decyzję organizatora - brzmi kolejny komunikat.

- Przyjmujemy to bez wspominania o ogromnym żalu, z powodu tego, że 30-ta, jubileuszowa edycja Dakaru nie odbędzie się - zapewnił Dominique Serieys, dyrektor zespołu. Po miesiącach ciężkiej pracy i przygotowań, liczyliśmy na rywalizację, prowadzącą do naszego trzynastego zwycięstwa w Dakarze. Ale jesteśmy przekonani, że nasza działalność związana ze wspieraniem wielu inicjatyw dla Afryki, w które zaangażowaliśmy się wcześniej, będzie kontynuowana, przynosząc efekty. Już w Lizbonie mieliśmy przyjemność przekazania finansowego wsparcia organizacji SOS Sahel International, a także wręczyliśmy czek dla Dakar Solidario Foundation. Te projekty związane z Rajdem Dakar 2008, przebiegły bez żadnych zmian...

Wielkie straty poniósł także PKN Orlen, który tym razem wspierał nie tylko zespół Orlen team, ale także dwa pozostałe teamy polskie (paliwo). Koszty nie tylko dotyczą przygotowań i zakupu sprzętu, ale także np. spotów reklamowych w TVP i wykupionego tam miejsca na relacje z Rajdu Dakar.

Wszyscy uczestnicy stracili paliwo - zostało ono bowiem już wcześniej przetransportowane do baz biwakowych. Bardzo wielu będzie musiało spłacać długi sponsorom, co może zrujnować ich dalsze kariery.

Z terroryzmem (bo nawet jeśli prawdą jest wersja, że przyczyną była również zbyt wygórowana cena czy też odmowa ubezpieczenia rajdu - to też spowodowane było to zagrożeniem) przegrała nie tylko pierwsza w historii impreza sportowa, ale ogromna rzesza ludzi, w tym nie tylko samych sportowców.

Nie można o tym zapominać komentując to, co się wydarzyło przed kilkoma dniami w Lizbonie...