Rajd Japonii odbędzie się na Hokkaido, najbardziej na północ wysuniętej wyspie Kraju Kwitnącej Wiśni, ponad tysiąc kilometrów od siedziby Suzuki w Hamamatsu. Pomimo tego znacznego dystansu japoński zespół jest dumny z tego, że startuje w swoim domowym rajdzie i będzie miał okazję zaprezentować się swoim kibicom.

Toni Gardemeister i Per - Gunnar Andersson mogą spodziewać się gorącego przyjęcia ze strony tysięcy entuzjastycznych japońskich kibiców.

Rajd Japonii znalazł się po raz pierwszy w kalendarzu WRC w roku 2005, ale w tym roku po raz pierwszy zagości w Sapporo, mieście zimowych Igrzysk Olimpijskich 1972. Miasto jest dumne ze swego stadionu Dome, zbudowanego na piłkarskie mistrzostwa świata 2002, a japońskie szutrowe OS-y słyną z tego, że są szybkie i wymagające.

Trasy odcinków są z reguły wąskie, jest na nich wiele długich prostych i ciasnych zakrętów. Ze względu na przeprowadzkę rajdu wszystkie próby sportowe są w tym roku całkowicie nowe. Miejsca na błąd jest niewiele, bo wzdłuż dróg rosną często drzewa, a rowy są zwykle głębokie. Trudno jest znaleźć optymalny punkt hamowania po długich prostych przed ciasnymi zakrętami o nieznanej przyczepności.

Nawierzchnie są miejscami miękkie i piaszczyste, a po deszczu pokryte błotem i mogą nieco przypominać kierowcom warunki znane z tras Rajdu Argentyny czy Wielkiej Brytanii. Duży wpływ na przebieg rywalizacji może mieć pogoda, często o tej porze roku kapryśna, chłodna i deszczowa – wszak Hokkaido leży na tej samej szerokości geograficznej, co Syberia.

Samochody

Suzuki SX4 WRC nr 11 (Gardemeister) i nr 12 (Andersson): po dwóch kolejnych rajdach asfaltowych w Hiszpanii i na Korsyce mistrzostwa powracają na nawierzchnie szutrowe, preferowane przez skandynawskich kierowców Suzuki – Toni Gardemeistera i P-G Anderssona, jednak w Rajdzie Japonii zespół skorzysta z doświadczeń zdobytych w poprzednich startach na nawierzchniach utwardzonych. Chodzi szczególnie o ustawienia dyferencjałów i amortyzatorów.

W Japonii samochody SX4 WRC pojadą z wyższym prześwitem i mniejszymi hamulcami, niż w rajdach asfaltowych. Prześwit może być jeszcze większy na drugich przejazdach odcinków, bo japońskie szutry należą raczej do miękkich. Zespół Suzuki kładzie ostatnio nacisk na niezawodność, która uległa znacznej poprawie. Obydwa samochody ukończyły wszystkie rajdy w drugiej połowie sezonu. Prace nad niezawodnością będą kontynuowane także w Japonii, ale przed japońską publicznością zespół będzie chciał zademonstrować także dobre osiągi samochodu.

Kierowcy

Zarówno Toni Gardemeister, jak i P-G Andersson nie mają dużej wiedzy na temat Rajdu Japonii. Startowali tam do tej pory tylko raz, obydwaj w roku 2005. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie odcinki specjalne będą w tym roku zupełnie nowe.

- To będzie bardzo trudny rajd. W Japonii wyjątkowo łatwo jest popełnić błąd, który może kosztować bardzo wiele - powiedział Toni Gardemeister. Nie wiadomo, jakie warunki napotkamy na trasie. Kluczem do sukcesu jest na pewno precyzyjna jazda i utrzymanie samochodu na torze jazdy, trochę jak w Finlandii, z tym, że drogi są tu węższe, a przyczepność bardziej zmienna. Przynajmniej tak było w przeszłości w Rajdzie Japonii.

W swoim poprzednim japońskim starcie P-G Andersson jechał samochodem Suzuki Swift i zajął drugie miejsce w klasie A6. Szwed miło wspomina tamten rajd i nie może już doczekać się drugiego w swej karierze startu w Rajdzie Japonii.

- Bardzo się cieszę z powrotu na szutry - powiedział Per Gunnar Andersson. To moja ulubiona nawierzchnia. Myślę, że mamy szanse na dobry wynik w Japonii. Pracujemy bardzo ciężko od początku roku i zaczynamy zbierać pierwsze efekty tej pracy. Japońskie odcinki wymagają niezwykłej koncentracji od kierowcy. Myślę, że będą nam odpowiadać. Po Rajdzie Korsyki odzyskałem wiarę w siebie. Moim celem jest zdobycie punktów w domowym rajdzie dla Suzuki.

Zespół

Po dwóch kolejnych rajdach asfaltowych mistrzostwa powracają teraz na nawierzchnie szutrowe. Oznacza to dla inżynierów nieco inne przygotowanie i zestrojenie samochodów, a dla kierowców inny styl jazdy. Rajd Japonii to domowy rajd dla Suzuki, dlatego jest to wyjątkowo ważny start dla zespołu. Cały zespół jest zatem wyjątkowo zdeterminowany, by osiągnąć jak najlepszy wynik, a obydwa Suzuki SX4 WRC zostały poddane przed rajdem wyjątkowo starannej inspekcji.

- Rajd Japonii to dla nas wyjątkowo ważne wyzwanie - powiedział Shusuke Inagaki, dyrektor zespołu Suzuki World Rally Team. Wszystkie odcinki są nowe, ale mamy nadzieję, że to będzie przemawiać na naszą korzyść, bo nasi bardziej doświadczeni rywale także nie znają OS-ów. W ostatnich startach nasz SX4 WRC spisywał się niezawodnie. Mamy nadzieję, że w naszym domowym rajdzie będzie podobnie. Cały zespół pracował bardzo ciężko na postęp, który ostatnio osiągnęliśmy. Bardzo chcielibyśmy, aby Rajd Japonii pokazał skalę naszych osiągnięć.