Moskwicz po latach wraca na rynek. Rosjanie mają już nie tylko nowoczesną fabrykę (dawne zakłady Renault przejęły władze Moskwy), ale i technologicznych partnerów. Prócz rosyjskiego Kamaza będzie to producent z Chin, który zadba o montaż samochodów w trybie SKD. Innymi słowy, z Chin dotrą do Moskwy gotowe nadwozia oraz przygotowane kompletne zestawy zawieszenia czy układu napędowego. Z Azji dotrą również maszyny do montażu, które zastąpią park maszynowy Renault. Bez nowych maszyn trudno bowiem liczyć na jakiekolwiek nowe samochody.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Jeszcze w tym roku powstanie co najmniej 600 sztuk nowych aut. Wbrew pozorom nie będą to tylko modele spalinowe, ale i elektryczne (nawet ok. 200 szt.). Rosjanie liczą na to, że montaż i docelowo produkcję uda się rozkręcić już w 2023 r. Deklarują bowiem wydajność co najmniej 50 tys. sztuk (z czego 10 tys. to modele zasilane prądem). Od 2024 r. montaż w systemie CKD ma zaś sięgnąć aż 100 tys. sztuk.
JAC zamiast Renault
Co będzie powstawać w dawnej fabryce Renault? Na pierwszych szkicach zaprezentowano chińskie auta marki Sehol (firma powstała kilka lat temu dzięki współpracy Seata i JAC Volkswagen Automotive). To trzy niewielkie benzynowe crossovery (znane pod markami JAC, Sehol, Sol i Refine) oraz liftback. Na tym nie koniec.
Władze Moskwicza zapowiadają także własną platformę dla samochodów elektrycznych, która powstanie we współpracy z Kamazem. Rosyjskie zakłady mają także stopniowo uruchamiać lokalną produkcję komponentów do składanych aut, by ograniczyć uzależnienie od importu.