Policjanci z warszawskiej Pragi dostali informację o prawdopodobnej kradzieży auta zanim na policję wpłynęło zgłoszenie o kradzieży samochodu. Zaledwie 30 minut później udało się namierzyć znanego funkcjonariuszom mężczyznę, który właśnie wstawiał czerwoną Toyotę Corollę do garażu.
Po zatrzymaniu mężczyzny i przeszukania garażu okazało się, że Toyota nie figuruje jeszcze w policyjnych bazach aut skradzionych, jednak zniszczenia wnętrza (wyłamane plastiki pod którymi schowane były kable) oraz zagłuszacz GPS, znajdujący się w samochodzie, sugerowały jednak, że znaleziony samochód został właśnie skradziony. Po kontakcie z właścicielem okazało się, że policjanci nie myli się – 30 minut wcześniej mężczyzna zaparkował samochód kilka ulic dalej i nie wiedział nawet, że już go tam nie ma.
Zatrzymany 49-latek trafił na komendę, a samochód po wykonanych oględzinach i zabezpieczeniu śladów przekazano właścicielowi. Złodziejowi grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.