Auto Świat Wiadomości Aktualności Policja zamontowała kamerę w stacji kontroli pojazdów. Wyszło, że 200 aut ma sfałszowane dokumenty

Policja zamontowała kamerę w stacji kontroli pojazdów. Wyszło, że 200 aut ma sfałszowane dokumenty

Autor Błażej Strzelczyk
Błażej Strzelczyk

Prokuratura z Mińska Mazowieckiego bada, czy w stacji kontroli pojazdów w mazowieckiej wsi Sobienie-Jeziory nie doszło do korupcji. Jak dowiedziało się radio RMF FM, blisko 200 aut mogło mieć fałszywie wykonane przeglądy, a w sprawie pojawiają się też nazwiska funkcjonariuszy policji.

Stacja Kontroli Pojazdów (zdjęcie ilustracyjne).
Archiwum Auto Świat
Stacja Kontroli Pojazdów (zdjęcie ilustracyjne).

Na przełomie kwietnia i maja tego roku, otwocki wydział policji do walki z korupcją prowadził śledztwo w jednej z mazowieckich stacji kontroli pojazdów. Jak donosi radio RMF FM, funkcjonariusze mieli zamontować w jej siedzibie kamerę, która przez trzy tygodnie rejestrowała auta wjeżdżające do stacji, oraz to, co działo się w środku.

Łapówka za przegląd?

Stacja wprowadzała dane aut, które przeszły przegląd do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Policjanci porównali dane aut z bazy, z tymi, które zarejestrowała kamera. Okazało się, że w ewidencji komputerowej znajduje się blisko 200 pojazdów, których w ogóle nie było w tym czasie w stacji i nie przeszły przeglądu. Prokuratura podejrzewa więc, że samochody nie zostały sprawdzone pod kątem technicznym, a i tak otrzymały dokument potwierdzający przegląd.

Zobacz: Ciekawostki z bazy CEPiK, czyli jakie pojazdy są rejestrowane w Polsce

Dziennikarze RMF FM donoszą także, że w sprawę ewentualnej korupcji zamieszani mogą być również funkcjonariusze policji. Kamera miała zarejestrować także policyjne radiowozy wjeżdżające do stacji. Nadal nie wiadomo, jaki był powód tych wizyt, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami, pojazdy policyjne nie przechodzą przeglądów w "cywilnych" stacjach kontroli.

Bezstronność śledczych

Początkowo sprawą korupcji w stacji mieli zająć się śledczy z pobliskiego Garwolina. Ci jednak poprosili o przeniesienie sprawy do innej prokuratury. Śledczy uznali, że narażeni są na zarzut bezstronności, ponieważ w aferze korupcyjnej pojawiają się nazwiska funkcjonariuszy, którzy współpracują z Prokuraturą Rejonową w Garwolinie.

Diagności będą protestować. Chcą podwyżek za badania techniczne samochodów

Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie, a śledczy wyjaśniają, czy prawdą jest, że pracownicy stacji dokonywali fałszywych wpisów do systemu teleinformatycznego CEPiK.

(bs)

Autor Błażej Strzelczyk
Błażej Strzelczyk
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków