— Kawałek przed posesją, w którą wjechało auto, jest łuk drogi i obowiązuje tam ograniczenie do 50 km na godz. Właściciel posesji w rozmowie z nami przyznał, że to czwarty samochód, który tak wjechał do jego ogrodu — powiedział nam mł. asp. Paweł Kusiak, rzecznik prasowy starachowickiej policji.
Sprawdź: Sprzedał powypadkowy samochód za 44 tys. zł. Sąd nakazał zwrócić kupującemu 100 tys.
"To czwarty samochód, który tak wjechał do tego ogrodu"
Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, jak auto z dużą prędkością wychodzi z zakrętu, a po chwili najeżdża na chodnik, mijając w bardzo bliskiej odległości prawidłowo jadące z naprzeciwka auto dostawcze. A po chwili 58-latek z impetem wjeżdża w ogrodzenie posesji, kosząc przy okazji znak, który odlatuje kilkanaście metrów, lądując poza kadrem.
Zerknij: Absurd na środku nowego chodnika we Wrocławiu. Mieszkańcy mogą wybić zęby przez zabytek
— W groźnie wyglądającym zdarzeniu nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Zauważyć należy, że na posesji, gdzie zatrzymał się dachujący samochód, na szczęście nie było nikogo — dodaje Kusiak.
Czytaj: Radiowóz wymusza pierwszeństwo? O tym nagraniu było głośno. Policja reaguje