- Nadal będziemy w Europie podejmować działania zmierzające do poprawy rentowności, ponieważ nie chcemy ponosić dalszych strat - powiedział odchodzący z pracy Booth podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie głównej Forda w Dearbor. Dodał też, że Ford zmniejszy wysokość strat w Europie dzięki lepszym produktom i zmniejszeniu kosztów.

Jego zdaniem wysoki zysk w Ameryce Północnej powinien zrównoważyć europejskie straty i zapewnić "przyzwoite" wyniki w nadchodzących latach. Podkreślając że "podstawy" Forda mogą gwarantować powrót do inwestycyjnego ratingu kredytowego Booth dodał, że firma może nie uzyskać w tym roku niezbędnego progu.

63-letni Booth został dyrektorem finansowym Forda w listopadzie 2008 roku, kiedy firma kończyła rok, w którym odnotowała rekordowe straty w wysokości 14,8 miliardów dolarów, a cena akcji spadła do 1,26 dolara. Kurczący się europejski rynek zmusi producentów samochodów do zmniejszenia w fabrykach w regionie produkcji, powiedział Booth, który przed objęciem stanowiska był odpowiedzialny za europejską część operacji Forda.

- Europejska nadwyżka mocy produkcyjnych jest oczywista - powiedział Booth. - Musi dojść tam do ograniczenia produkcji. W 2009 roku Booth przeprowadził największą restrukturyzację długu w Fordzie, sprzedał w 2010 roku linię produkcyjną luksusowego Volvo chińskiej firmie Zhejiang Geely Holding Group i przywrócił wypłaty dywidend zawieszonych na pięć lat. Akcje Forda kosztowały we wtorek na zamknięcie 12,25 dolarów, firma zarobiła w zeszłym roku 20,2 miliardów dolarów dzięki jednorazowemu zastrzykowi pieniędzy w kwocie 12,4 miliardów dolarów i dzieli ją jeden poziom od uzyskania inwestycyjnego ratingu kredytowego.

Zanim Booth został dyrektorem finansowym przez 12 lat kierował regionalnymi operacjami Forda, najpierw w Afryce Południowej, potem w Azji i w końcu w Europie. Wyprowadził na prostą oddział Mazdy w Hiroszimie wówczas kontrolowany przez Forda, zmodernizował samochody Forda w Europie. Booth urodzony w Liverpoolu w Anglii i początkowo zajmujący się sprzedażą samochodów lubi prowadzić dostawczego vana Transit Connect pomalowanego w wyścigowe pasy.

- Zna Forda od podszewki lepiej niż jakikolwiek inny zatrudniony przez nas pracownik na wyższym stanowisku kierowniczym - powiedział podczas wywiadu w 2009 roku prezes firmy Bill Ford.

Firma Ford, która podjęła "owocną" współpracę z PSA Peugeot Citroen w sprawie produkcji silników diesla, obecnie uważnie przygląda się umowie paryskiego producenta samochodów z General Motors, o jakiej poinformowano w środę. GM z siedzibą w Detroit kupuje siedmioprocentowy udział Peugeota i obie firmy będą współpracować przy zakupach i nad rozwojem produktów, co ostatecznie przyniesie 2 miliardy dolary rocznych oszczędności, podała do wiadomości firma.

Keith Naughton