• Styczniowy wyrok sądu administracyjnego unieważniający uchwałę o powołaniu Strefy Czystego Transportu w Krakowie mocno poturbował ambitne plany Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie
  • Wyrok został jednak zaskarżony i do dziś pozostaje nieprawomocny
  • W teorii krakowska SCT – według stanu prawnego na dziś – rusza z początkiem lipca
  • Problem w tym, że miejscy planiści pogodzili się już z porażką i wydają się niegotowi na rewolucję, którą sami przygotowali

Zgodnie z obowiązującą uchwałą Rady Miasta Krakowa od lipca 2024 r. do Krakowa nie wjadą samochody niespełniające określonych norm czystości spalin – w praktyce auta starsze niż określono w lokalnych przepisach. Poza pewnymi wyjątkami obostrzenia mają objąć użytkowników samochodów benzynowych wyprodukowanych przed 2000 r. i diesli sprzed 2010 r. Byłaby to jedyna na razie Strefa Czystego Transportu obowiązująca w Polsce.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Strefa w zawieszeniu, a zegar tyka

Obostrzenia "mają objąć", ale nie wiadomo, czy obejmą kogokolwiek, choć do momentu zaplanowanego otwarcia Strefy Czystego Transportu obejmującej całe miasto (z wyłączeniem autostradowej obwodnicy Krakowa, dróg ekspresowych i wyznaczonych dojazdów do nich) pozostało niewiele ponad dwa miesiące. Niepewność wynika z faktu, iż uchwała o utworzeniu SCT została skutecznie zaskarżona i "przepadła" w postępowaniu sądowym. Jednak wyrok sądu wysyłający uchwałę o SCT do kosza nie uprawomocnił się, bo też został zaskarżony – a zatem nie obowiązuje. Ale po rozpatrzeniu kasacji może zacząć obowiązywać w każdej chwili. Ekolodzy "zakiwali się" w sposób dosłownie podręcznikowy, a mieszkańcy i ich goście – użytkownicy starszych aut – nie wiedzą, na czym stoją.

Bałaganiarski projekt o SCT przepadł w sądzie, ale...

"Sąd w żaden sposób nie podważył w swoim ustnym uzasadnieniu istoty i zasadności powołania Strefy. Zgodził się więc z argumentami, że SCT jest rozwiązaniem, które może, a nawet powinno być zastosowane w przypadku, gdy chcemy naprawdę skutecznie walczyć z zanieczyszczonym powietrzem w mieście" – możemy przeczytać na stronach Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

Rzeczywiście, Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził "jedynie", że krakowska uchwała o powołaniu SCT jest dalece niedopracowana i nie może wejść w życie: zabrakło w niej "tylko" precyzyjnego określenia granic strefy, a także informacji o organizacji ruchu przy jej granicach. Zdaniem sądu przy wyznaczaniu granic strefy powinno się wziąć także pod uwagę możliwość dojazdu do miejskich parkingów Park&Ride. Niby oczywiste, a jednak – do wyroku – nie.

Strefa – już po nowemu – miała ruszyć później

Autorzy uchwały o SCT w informacji przekazanej na stronach krakowskiego ZTP posypali głowę popiołem:

Wyrok unieważniający SCT wciąż nieprawomocny. Strefa ruszy jednak w lipcu?

Podczas gdy krakowski Zarząd Transportu Publicznego pogodził się z myślą o tym, że trzeba stworzyć nową uchwałę o SCT i obiecał nawet, że wprowadzone zostaną zmiany w uchwale łagodzące jej zapisy (cyt.: "badane są możliwości zmian w zapisach, aby to narzędzie nie było dotkliwe zwłaszcza dla mieszkańców w trudniejszej sytuacji życiowej"), pojawił się nieoczekiwany problem: oto do sądu wpłynęły dwie skargi kasacyjne od wyroku unieważniającego pierwotną uchwałę o SCT, w tym jedna, która do momentu rozpatrzenia blokuje wyrok. Wyrok pozostaje nieprawomocny, a zatem pierwotna uchwała mówiąca o starcie Strefy czystego Transportu wraz z początkiem lipca wciąż obowiązuje.

Znak "strefa czystego transportu" Foto: Materiały prasowe
Znak "strefa czystego transportu"

Niestety, krakowski ZTP w tzw. międzyczasie odpuścił już temat wprowadzania SCT w lipcu, twierdzi nawet, że rozpoczął już pracę nad nową uchwałą, która miałaby wejść w życie w późniejszym terminie (coś w rodzaju "w przyszłości i z pewnością"). Tymczasem, jeśli sąd się nie wyrobi, strefa – przynajmniej w teorii – ruszy za dwa miesiące.

Być może stąd dość paniczny tytuł informacji zamieszczonej na stronach krakowskiego ZTP: "Strefa Czystego Transportu może ruszyć w Krakowie od lipca!". Wykrzyknik na pewno nieprzypadkowy. Tak samo jak nieprzypadkowa jest zawarta w tekście informacja, że "uchwała wprowadzająca SCT w Krakowie na tę chwilę obowiązuje. Oznacza to, że od 1 lipca może obowiązywać w stolicy Małopolski Strefa Czystego Transportu."

SCT w Krakowie, czyli absurd goni absurd

"Na tę chwilę", "może obowiązywać", "badane są możliwości" – słowem: same konkrety. Można dodać jeszcze jedną wątpliwość: jeśli nawet SCT ruszy w lipcu, to na jak długo: na miesiąc, kwartał, pół roku? Potem i tak – z dużym prawdopodobieństwem – trzeba ją będzie "zwinąć" – gdy tylko wyrok WSA się uprawomocni.

Mieszkańcy stolicy Małopolski z pewnością są dumni nie tylko z jakości i doskonałej organizacji transportu publicznego w tym mieście, lecz także ze sposobu, w jaki "wygania się" z miasta dymiące samochody.