W połowie września ubiegłego roku przerażeni mieszkańcy Wesołej zaczęli zgłaszać policji, że na ulicach i terenach leśnych kierowca Chryslera Voyagera rozpędza się autem do dużych prędkości, a następnie celowo wjeżdża w przypadkowe osoby. Z zagrożeniem musieli liczyć się zarówno piesi korzystający z chodników lub przejść dla pieszych, jak i ci przemieszczający się na uboczu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

W jednym z przypadków kierującemu udało się potrącić kobietę. Wtedy poszkodowanych mogło być więcej, ale reszta osób, w tym dzieci, zdołała odskoczyć. Wkrótce po otrzymaniu zgłoszeń swoje działania rozpoczęli policjanci. Odszukanie sprawcy utrudniał fakt, że ten poruszał się autem bez tablic rejestracyjnych. Mimo to, m.in. dzięki informacjom przekazywanym przez mieszkańców, szybko ustalono, że za wszystkim stoi 26-letni wówczas mężczyzna.

Teraz, jak informuje serwis TVN24, do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Cytowana Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, przekazała, że mężczyzna usłyszał cztery zarzuty. Trzy dotyczą usiłowania dokonania zabójstwa, jeden niestosowania się do wyroku sądu. Już we wrześniu 2022 r. policjanci wskazali, że zatrzymany wtedy sprawca miał orzeczony dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.

Już po zatrzymaniu mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Teraz 27-latkowi grozi dożywocie. Na wysokość wyroku z pewnością wpłynie nie tylko fakt usiłowania zabójstwa i złamanie sądowego zakazu, lecz także to — o czym informuje TVN24 — że mężczyzna był już wielokrotnie karany.