Auto Świat Wiadomości Aktualności Szczera rozmowa z właścicielem stacji kontroli pojazdów w Warszawie. Jak się żyje za stawkę sprzed 19 lat?

Szczera rozmowa z właścicielem stacji kontroli pojazdów w Warszawie. Jak się żyje za stawkę sprzed 19 lat?

Jacek Pędzich jest współwłaścicielem stacji kontroli pojazdów działającej w Warszawie od 22 lat. To bardzo specyficzna branża, SKP to prywatne firmy, które w kwestii wszelkich kosztów opierają się na zasadach rynkowych. Muszą płacić pensje pracowników, podatki, rachunki za prąd, ogrzewanie i telefony, spełnić mnóstwo warunków. To, co nie zależy od prowadzącego stację, to ceny usług. Są one ściśle regulowane przez państwo. W trzecim roku działalności stacji Jacka Pędzicha, 19 lat temu, wprowadzono ostatnią podwyżkę cen usług obowiązujących na SKP. Wyjaśnia nam, ile i na czym zarabia oraz co się stanie, gdy stawki za obowiązkowy przegląd auta wzrosną z 99 zł do np. 120 zł. O ile w ogóle wzrosną.

Jacek Pędzich, współwłaściciel stacji kontroli pojazdów Auto AS w Warszawie
Auto Świat
Jacek Pędzich, współwłaściciel stacji kontroli pojazdów Auto AS w Warszawie
  • Właściciel stacji nie może ani podwyższyć, ani obniżyć stawek za przeglądy
  • Ostatnia korekta stawek za obowiązkowe badania techniczne miała miejsce 19 lat temu. Dziś za standardowe badanie techniczne trzeba zapłacić 99 zł, a jeśli samochód ma instalację LPG – 161 zł
  • Z kwot pobieranych od kierowców właściciel stacji musi oddać m.in. 23 proc. podatku VAT
  • Rząd od lat odmawia waloryzacji stawek za przeglądy samochodów. Według opinii niektórych przedstawicieli branży jest to działanie świadome, mające na celu "zagłodzenie", a następnie przejęcie stacji kontroli pojazdów.
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Kierowcy na ogół nie lubią obowiązkowych przeglądów samochodów i nie są skłonni, by wczuć się w rolę właściciela czy pracownika stacji kontroli pojazdów. Nie są też na ogół zainteresowani wzrostem żadnych opłat, które ich dotyczą. Niemniej sytuacja jest niecodzienna: wiadomo, że gwałtownie rosną koszty prowadzenia firm, wszyscy odczuwamy nieznany od lat poziom inflacji, firmy podnoszą ceny towarów i usług. SKP nie mogą tego zrobić, bo choć są to prywatne biznesy, to jednak działają w państwowej strefie i są od państwa zależne, a państwo ich nie lubi. Albo – bo i takie krążą opinie – państwo chciałoby ten biznes znacjonalizować, a potem dopiero podnieść ceny. Dlatego poprosiłem o rozmowę współwłaściciela działającej od 21 lat stacji kontroli pojazdów na warszawskiej Białołęce pana Jacka Pędzicha, żeby pokazać ten biznes "z drugiej strony".

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji