Od 1 stycznia w Polsce obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny osobom poniżej 18. roku życia. Ustawa wprowadza też zakaz sprzedaży takich napojów na terenie szkół, innych jednostek oświatowych oraz w automatach. Ponadto producenci i importerzy takich wyrobów mają teraz obowiązek oznaczania opakowań widoczną, czytelną i umieszczony w sposób trwały informacją o treści "napój energetyzujący" lub "napój energetyczny".
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Projekt zakazujący sprzedaży napojów energetycznych młodzieży powstał jeszcze za czasów rządów PiS. Ówczesny minister sportu Kamil Bortniczuk tłumaczył wówczas, że wyroby te są "jak narkotyk zapakowany w cukierek" i podkreślał przy tym, że "w litrowym opakowaniu takiego napoju znajduje się tyle kofeiny, co w sześciu lub ośmiu filiżankach kawy, w zależności od wielkości filiżanki".
- Zobacz: Nie da się go uniknąć. Nowy podatek na stacjach paliw sprawi, że kawa i jedzenie będą droższe
Tak energetyki działają na kierowców
To, że energetyki pite w dużych ilościach mogą wpływać na nasze zachowanie, jest oczywiste. A jak mogą oddziaływać na kierowców na drogach? To wytłumaczył w rozmowie z Auto Światem dr Eryk Matuszkiewicz.
— Jeśli wypijemy jedną puszkę napoju energetycznego, która ma, załóżmy 330 ml, to jego wpływ na nasze zachowanie nie będzie widoczny. Co innego, jednak gdy wypijemy takich dawek kilka. Wtedy poziom naszej nerwowości i pobudliwości może znacznie wzrosnąć. I wówczas jeżeli np. ktoś na nas zatrąbi, możemy "wyskoczyć do niego z auta". Może także pojawić się uczucie kołatania serca, niepokój i drżenie rąk.— mówi nam dr Matuszkiewicz
Przeczytaj: Jedna marka znów liderem. Jest wstępne podsumowanie rynku motoryzacyjnego 2023 r.
Wspomina także o toksycznej dawce, która może doprowadzić do zaburzeń świadomości, a także innych objawów przedawkowania, w tym m.in. drgawek. — Wątpię jednak, by ktoś w takim stanie mógł usiąść za kierownicą — dodaje.
Dr Matuszkiewicz podkreśla, że także kawa może działać na nas w podobny sposób. Trzeba byłoby jej jednak wypić bardzo dużo. — To wiązałoby się również pojawieniem różnych innych nieprzyjemnych objawów — wyjaśnia.