Tym razem obyło się bez tragicznych konsekwencji, ale niewiele brakło, żeby o kierowcy motocykla można było mówić w czasie przeszłym. Co prawda nagranie pochodzi sprzed kilku miesięcy, ale podobnych sytuacji nie brakuje przez coraz większą część roku także w Polsce. Coraz cieplejsze zimy skutkują tym, że część kierowców motocykli nawet nie kończy sezonu i przy każdej nadarzającej się okazji wybiera się jednośladami na przejażdżki. A już za około miesiąc trzeba spodziewać się szybkiego wzrostu liczby motocyklistów na polskich drogach.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSzybka jazda i wyprzedzanie z prawej strony to gotowy przepis na problemy
Wspomniane nagranie, udostępnione przez użytkownika Fenexito w serwisie Instagram, wzbudziło niemałe zainteresowanie wśród internautów. I nic dziwnego. Krótki filmik pokazuje, jak szybko sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Wystarczy jeden drobny błąd, a przy szybkiej jeździe o coś takiego nietrudno.
Jak widać na nagraniu, podstawowym błędem kierowcy motocykla była próba wyprzedzenia samochodu na łuku drogi z prawej strony. Kierujący jednośladem jechał szybko i nie był przygotowany na możliwość delikatnej zmiany toru jazdy kierowcy samochodu. W efekcie oba pojazdy zaczęły zbliżać się do kolizyjnego kursu.
Kierowca jednośladu — dosłownie — wyrzucony w powietrze
Kierujący motocyklem nie zdążył zareagować na zaistniałą sytuację i uderzył w prawe lusterko samochodu. Kolizja co prawda nie doprowadziła do wywrotki motocyklisty, ale spowodowała, że kierowca jednośladu zjechał na pobocze. Sprawę pogorszył fakt, że z przodu poboczem jechało kilku rowerzystów.
Sprawca całego zamieszania najwyraźniej chciał uniknąć potrącenia kolarzy i wjechał na nieutwardzoną część drogi. Wygląda na to, że w ostatniej chwili zorientował się, że przy okazji popełnił poważny błąd — z dużą prędkością zbliżał się do niewielkiego wzniesienia. Awaryjne hamowanie nie przyniosło praktycznie żadnego skutku i motocykl oraz jego kierowca zostali wyrzuceni w powietrze.
W końcówce nagrania widać, że kierowca motocykla wstał po wypadku. To może sugerować, że sprawca zdarzenia nie odniósł poważniejszych obrażeń. Tego samego nie można natomiast powiedzieć o jednośladzie, który zapewne wymagał zainwestowania dużych pieniędzy w doprowadzenie pojazdu do stanu używalności.