- Nie istnieje samochód, który powstaje w stu procentach z części produkowanych w USA
- Największy udział amerykańskich części w samochodach sprzedawanych w USA, oprócz Tesli, mają pojazdy takich marek jak: Honda, Mazda, Subaru, Nissan Toyota, a także Kia oraz Hyundai
- Tzw. amerykańskie samochody albo powstają głównie z części produkowanych za granicami USA, albo są montowane w innych krajach
- Na razie wyrok na amerykańskich producentów aut odroczono o miesiąc
W USA trwają gorączkowe obliczenia: jak bardzo amerykańskie są tak naprawdę amerykańskie samochody i ile części potrzebnych do ich budowy powstaje za granicą, w tym w takich krajach jak Kanada czy Meksyk. Jest ku temu powód, chodzi o 25-procentowe cła na towary sprowadzane z tych krajów. Powstaje pytanie: dlaczego udział zagranicznych części wykorzystywanych w amerykańskim przemyśle samochodowym jest nie do końca oczywisty z punktu widzenia amerykańskiej administracji? Otóż twórcy założeń statystycznych nie przewidzieli, że ktoś może kiedykolwiek nałożyć cła na wszystkie towary napływające z Kanady do USA i poczynili założenie, które jest dla niektórych polityków nowością.
Części produkowane w Kanadzie to (na potrzeby statystyk) części... amerykańskie
Meksyk, Kanada i USA do tej pory stanowiły w praktyce jeden rynek – tak jak kraje Unii Europejskiej tworzą jeden rynek ze swobodnym przepływem towarów i usług. A jeśli jakiś produkt składa się z komponentów wyprodukowanych w USA i w Kanadzie, to przyjmuje się, że jest on zrobiony z części amerykańskich.
Niestety, nawet jeśli przyjąć, że części produkowane w Kanadzie wykorzystywane w amerykańskich fabrykach samochodów są częściami amerykańskimi, nie istnieją samochody, które zawierają więcej niż trzy czwarte komponentów amerykańskich. Poziom 75 proc. części wyprodukowanych w Stanach (wliczając w to rzeczy wytworzone w Kanadzie) mają w sobie tylko dwa modele samochodów (uznawanych zresztą za jedyne w pełni amerykańskie pojazdy): są to Tesla Model 3 oraz jeden z pickupów Hondy montowany w miejscowości Lincoln w stanie Alabama. Honda – przypomnijmy – jest marką japońską.
Najbardziej amerykańskie samochody mają znaczki japońskie i koreańskie
Paradoksalnie, największy amerykański wsad mają, nie licząc Tesli, samochody pięciu marek japońskich (Honda, Mazda, Nissan, Subaru, Toyota) oraz dwóch koreańskich (Kia oraz Hyundai).
Znaczna część produkcji marek rdzennie amerykańskich została wyprowadzona za granicę, m.in. do Meksyku. To tam powstaje m.in. elektryczny Ford Mustang Mach-E. Teraz, za sprawą ceł, koszt wyprodukowania każdego samochodu znacząco wzrośnie: albo dlatego, że budowany jest za granicą (np. w Meksyku), albo dlatego, że powstaje w znacznej mierze z części produkowanych w Meksyku i w Kanadzie. Ból głowy amerykańskich producentów może wzrosnąć za sprawą ceł odwetowych – zresztą już ograniczenia dla amerykańskich korporacji wprowadzane są z powodzeniem – na poziomie lokalnym – w kanadyjskich miejscowościach przygranicznych.
Koszty więc wzrosną, ale najbardziej dostaną po kieszeni producenci samochodów amerykańskich marek – General Motors, Ford, Chrysler.
Szczerze powiedziawszy, one ("karne" cła na Meksyk i Kanadę – red.) dają wolną rękę firmom z Korei Południowej, Japonii i Europy, które sprowadzają do USA 1,5 do 2 mln samochodów rocznie, a które nie ucierpią z powodu ceł nałożonych na Meksyk i Kanadę. To byłby największy prezent dla tych firm.
– stwierdził publicznie szef Forda, Jim Farley.
Ceny aut w USA wzrosną, zresztą... już rosną
Amerykańscy producenci zwracają uwagę, że ceny nowych samochodów już rosną, bo po pierwsze, rosną koszty materiałów i usług – producenci różnych surowców już zaczynają korzystać z chaosu, jaki się pojawił, ale też z tego, że firmy zaczynają robić zapasy. Z posiadanymi na placach autami amerykańscy dilerzy też zaczęli już obchodzić się ostrożniej, nie udzielają rabatów tak chętnie jak dotąd, gdyż za chwilę wartość tego towaru może gwałtownie wzrosnąć. Pojawiają się głosy, że sam chaos informacyjny, jaki wiąże się z cłami na Kanadę i Meksyk, już w ciągu dwóch tygodni będzie widoczny w postaci podwyżek cen w salonach samochodowych
Średnia cena nowego samochodu w USA w grudniu 2024 r. przekroczyła zawrotny jak na ten kraj poziom 49 tys. 300 dolarów, w styczniu spadła do nieco ponad 48 tys. dolarów, a teraz szybko zbliża się do 50 tys. dolarów. Niby niedużo, ale w amerykańskich mediach padają konkretne liczny dotyczące docelowego wzrostu kosztów produkcji pojazdów w USA — mówią one nawet o kwotach rzędu 3-12 tys. dolarów w zależności od konkretnego przypadku.
Zamiarem prezydenta Donalda Trumpa jest wzmocnić krajowych producentów poprzez przeniesienie produkcji samochodów i ich części do USA. Ci jednak na razie przyjęli strategię przeczekania i tłumaczenia, że to może nie być takie proste, a na pewno nie jest do zrobienia w rok czy dwa. Na razie strategia niewykonywania panicznych ruchów sprawdza się doskonale: cła są zapowiadane, odkładane, wprowadzane w życie i znów zawieszane.
Właśnie uruchomione cła na Kanadę i Meksyk – w odniesieniu do samochodów i części motoryzacyjnych – zostały zawieszone na miesiąc. Donald Trump ogłosił, że namówili go do tego przedstawiciele amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego oraz premier Kanady.
Trochę to niepoważne, ale można pocieszać się, że prezydent Trump ciągle się uczy.