Codziennie w Polsce ma miejsce co najmniej kilkaset zdarzeń drogowych (w ciągu roku dochodzi do około 50.000 wypadków i 300.000 kolizji notowanych w policyjnych statystykach), w których kierowcy w nich uczestniczący są czasem nakłaniani przez funkcjonariuszy policji lub niezależnych holowników do skorzystania ze wskazanej pomocy drogowej, a w konsekwencji samochód trafia do naprawy do "konkretnego" warsztatu. Do tego typu zjawisk, o których informacje pojawiają się co jakiś czas w mediach, przylgnęło wręcz określenia "mafia łowców blach" bądź "mafia blacharska".

Jakie w rzeczywistości ma prawa kierowca? Zarówno Kodeks Karny, jak i rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie usuwania pojazdu wskazują, że policja ma prawo decydować o losie pojazdu tylko w przypadku przestępstwa drogowego, a więc w wypadku z osobą ranną wymagająca leczenia powyżej 7 dni lub jeśli kierowcy biorący udział w wypadku byli pod wpływem alkoholu, lub nie posiadali odpowiednich dokumentów.

Opierając się tylko na statystykach policyjnych okazuje się, że na 100 wypadków i kolizji na polskich drogach, tylko w około 2 przypadkach policjant może w majestacie prawa i bez zgody właściciela pojazdu wskazać konkretną pomoc drogową i nakazać odholowanie pojazdu do wskazanego przez siebie miejsca. W pozostałych przypadkach, o tym, kto i gdzie odholuje uszkodzony pojazd decyduje jego właściciel.

Według szacunków przedstawicieli Izby na ternie Polski w co najmniej 60% wypadków i kolizji, w których potrzebna jest interwencja pomocy drogowej, kierowca jest namawiany przez pomoc drogowa a czasami i policję do odwiezienia samochodu do wskazanego warsztatu. Czasami sugestie te są popierane przez policjantów propozycją nie do odrzucenia, czyli wypisaniem kilkusetzłotowego mandatu lub wniosku do Sadu Grodzkiego. Zdezorientowany a czasem i zastraszony kierowca często ulega tego typu naciskom. Za dostarczenie samochodu do "swojego" warsztatu pracownicy "mafii pomocy drogowej" pobierają od 500 do 1500 zł w zależności od skali naprawy.

W opisanych sytuacjach gra idzie o wielkie pieniądze, które przepływają pomiędzy powiązanymi ze sobą w nielegalne układy policjantami, firmami pomocy drogowej i warsztatami. Kluczem do rozwiązania tego problemu jest świadomość przeciętnego kierowcy, że w znakomitej większości sytuacji na drodze, to on decyduje o tym, kto i dokąd odholuje jego samochód po kolizji drogowej.

Stąd właśnie pomysł na akcję "Twój samochód - Ty decydujesz", której celem jest ograniczenie zjawisk korupcyjnych związanych z działaniami wokół likwidacji kolizji drogowej (holowanie, naprawa pojazdu), poprzez zwiększenie świadomości właścicieli pojazdów samochodowych w zakresie ich praw w momencie wystąpienia kolizji drogowej. Kierowcy powinni posiadać wiedzę na temat prawidłowych zachowań i zgodnych z prawem procedur wobec policji drogowej i pomocy drogowej.

Akcja rozpoczęła się z początkiem marca i potrwa aż do końca bieżącego roku. Projekt współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej (PL2005/017-488.05.01.03)