- W Orlenie trwają kontrole oraz audyty obejmujące okres, w którym spółką kierował poprzedni zarząd
- Dotychczas złożono osiem zawiadomień do prokuratury, a kolejne są w przygotowaniu
- Kontrole wykazały nieprawidłowości dotyczące wydatków byłego zarządu, pieniądze szły m.in. na usługi protetyczne i medycyny estetycznej
Ponad 50 zakończonych już kontroli i audytów i drugie tyle w toku — tak wygląda obecny stan weryfikacji działań poprzedniego zarządu Orlenu. Spółka podała, że przy wsparciu zewnętrznych firm audytorskich oraz kancelarii prawnych "realizuje w grupie kapitałowej szczegółowy przegląd działań za okres od stycznia 2016 r. do lutego 2024 r."
Działania lub zaniechania, które spowodowały straty na ponad 5 mld zł
Okazuje się, że kroki podjęte przez obecne władze Orlenu to tylko część szeroko zakrojonych działań. Orlen zaznaczył, jak informuje PAP, że "czynności procesowe, na różnym etapie postępowań, prowadzi także prokuratura oraz organy ścigania". Z komunikatu udostępnionego przez koncern paliwowy wynika, że "spółka skierowała do tej pory osiem zawiadomień do prokuratury i przygotowuje kolejne. W przypadku dwóch z nich, działania lub zaniechania poprzedniego zarządu Orlenu spowodowały straty na ponad 5 mld zł".
Z udostępnionych przez Orlen informacji wynika, że tylko jedno z zawiadomień złożonych do prokuratury dotyczy kontroli, która "wykazała 221 przypadków przywłaszczenia środków pieniężnych należących do spółki". W komunikacie PAP podała, że członkowie byłego zarządu, bez uzasadnienia biznesowego, mieli wydać łącznie 43 mln zł.
Służbową kartą płacono za... usługi medycyny estetycznej
"Wydatki byłego prezesa zarządu spółki obejmowały m.in. usługi protetyczne oraz medycyny estetycznej, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że nie były objęte ustalonym pakietem menadżerskim i nie powinny zostać uregulowane przy użyciu służbowej karty płatniczej" - przekazała spółka.
- Przeczytaj także: Trzy miesiące działania SCT w Warszawie. Już kilkaset pouczeń, a to dopiero początek
W ocenie kontrolerów nieuprawnionym działaniem były także usługi detektywistyczne świadczone na zlecenie Orlenu. Kontrola wykazała, że usługi te nie miały uzasadnienia gospodarczego, za to wykorzystywane były do pozyskania materiałów na temat m.in. posłów ówczesnej opozycji parlamentarnej. W sprawie zlecenia usług firmie detektywistycznej, jak można przeczytać w komunikacie spółki, zarzut nadużycia uprawnień postawiono już byłemu dyrektorowi obszaru kontroli i bezpieczeństwa Orlen.
Ogromne straty w wyniku zaniżania cen hurtowych i detalicznych
Jednym z kluczowych postępowań w ocenie Orlenu, informuje PAP, jest to, które prowadzone jest "w związku z podejrzeniem niezasadnego zaniżania hurtowych i detalicznych cen paliw w stosunku do cen rynkowych oraz bezprawnego uwolnienia zapasów strategicznych. (...) Wyniki przeprowadzonej w Orlen kontroli wskazują, że na skutek tych działań spółka straciła ponad 3,5 mld zł" - podał Orlen.
Lista zarzutów w stosunku do działań poprzedniego zarządu jest długa. Od 2019 r. spółka współpracowała z kancelarią prawną, która nie posiadała specjalizacji i prawników specjalizujących się w wymaganych przez spółkę dziedzinach prawa, zastrzeżenia budzi też możliwość naruszenia przez członków byłego zarządu przepisów tzw. ustawy kominowej. "Istnieje podejrzenie, że nadwyżka wynagrodzeń wobec dziewięciu osób w latach 2018-2022 miała przekroczyć 9 mln zł" - wyliczyła spółka.
- Przeczytaj także: Ile kosztuje wymiana opon na zimowe? To zależy od kilku czynników