To była wyjątkowo nietypowa akcja. Brali w niej udział funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Czerwionce-Leszczynach, miejscowości położonej w powiecie rybnickim w województwie śląskim. Zaczęło się od osobliwego znaleziska.

Przeczytaj także: Policjanci spojrzeli na kierowcę i po chwili zaczął się pościg jak w filmie akcji. Mamy wideo

Śląscy funkcjonariusze najpierw trafili na dwa pługi, które wcześniej skradziono w pobliżu miejscowości Palowice. Nie była to jedyna kradzież w okolicy, ponieważ nieco wcześniej z położonego ok. 20 km na północ Knurowa zginęła koparko-ładowarka, potocznie nazywana spychaczem. Policjanci ustalili przebieg zdarzeń, co doprowadziło ich do Bełku, leżącego między Knurowem a Palowicami. I właśnie tam doszło do sensacyjnego pościgu.

Ucieczka spychaczem przed policją na Śląsku: jak to się zaczęło

Okazało się, że sprawcą obu kradzieży jest 27-letni mężczyzna. Najpierw ukradł w Knurowie koparko-ładowarkę, a następnie — mając już środek transportu — udał się nią na południe, gdzie w Palowicach przywłaszczył sobie dwa pługi. To właśnie je znaleźli śląscy policjanci. Prawdopodobnie 27-latek porzucił oba pługi po drodze do położonego 4 km dalej Bełku. I to w Bełku funkcjonariusze znaleźli sprawcę obu kradzieży. Pewnie nie spodziewali się, jak dalej to wszystko się potoczy.

Przeczytaj także: Kierowcy mylą dwa znaki i narażają się na mandaty

27-latek na widok policjantów próbował uciekać. I to w dość specyficzny sposób, bo koparko-ładowarką — dokładnie tą, którą wcześniej ukradł w Knurowie. Na niewiele się to jednak zdało, mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony na komisariat. Podczas kontroli okazało się, że 27-latek ma na sumieniu nie tylko spychacz i dwa pługi.

Ucieczka spychaczem przed policją na Śląsku: zaskakujące znalezisko

Zatrzymany mężczyzna miał bowiem przy sobie środki odurzające. Nie koniec na tym. W toku czynności sprawdzających wyszło na jaw, że 27-latkowi cofnięto uprawnienia do kierowania pojazdem. To nie mogło się dobrze skończyć.

Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Teraz czeka go rozprawa sądowa. 27-letniemu mężczyźnie grozi kara do pięciu lat więzienia.