Popędzanie, nieodpuszczanie, zabawy w drogowych nauczycieli nigdy nie kończą się dobrze, ale w przypadku kierowców Kii i BMW skończyły się wyjątkowo głupio. Dwaj kierowcy na moście spowodowali kolizję z… nieoznakowanym radiowozem, który wcześniej nagrał ich dziwne zachowanie.

Całe zdarzenie miało miejsce w Zielonej Górze na ulicy Sulechowskiej. Kobieta jadąca samochodem marki Kia nagle zjechała na lewy pas drogi, uderzając w nieoznakowany radiowóz policji. Jak się okazało, nagły manewr był spowodowany zachowaniem jadącego przed nią BMW, którego kierowca, mimo że miał pustą drogę, nagle zahamował. Kobieta, próbując uniknąć najechania na tył zatrzymującego się auta, skręciła nagle w lewo i wjechała w policyjny samochód poruszający się sąsiednim pasem.

W trakcie wyjaśniania całego zajścia okazało się, że była to klasyczna kłótnia na drodze. Pani z Kii spieszyło się, więc poganiała jadące przed nią auto światłami. Kierowcy jadącemu przed nią nie spodobało się to, więc postanowił sam wymierzyć karę za to nieeleganckie zachowanie, wciskając niespodziewanie hamulec.

Finałem akcji były dwa pokaźne mandaty: pierwszy w wysokości 1250 zł za spowodowanie kolizji dla kobiety prowadzącej Kię, a drugi 1500 zł grzywny dla drogowego nauczyciela – w tym 1000 zł za spowodowanie zagrożenia na drodze i 500 zł za inne wykroczenia. Na tym się jednak nie skończyło – kierowców BMW stracił też dowód rejestracyjny swojego samochodu.