W celu zatrzymania niepokornych kierowców służby z USA wykorzystują urządzenie o nazwie "grappler", czyli tłumacząc na język polski chwytak. Ten gadżet kojarzył się wcześniej z komiksami, a od kilku lat wykorzystują go amerykańscy policjanci. Miało to miejsce między innymi podczas pościgu, który jak informuje portal carscoops.com, miał miejsce w piątek 29 kwietnia w Arizonie.

Policja zauważyła broń i narkotyki

Początkowo 30-latek miał zasłabnąć w pojeździe i blokować przejazd na jednej z dróg północ od Phoenix. Kiedy na miejscu pojawili się policjanci, to mieli zauważyć w samochodzie broń oraz coś, co wyglądało, jak narkotyki. Jednak mężczyzna w pewnym momencie obudził się i zaczął uciekać, taranując przy tym inne pojazdy.

Zobacz także: Policjant z drogówki zginął na służbie na motocyklu

Zatrzymać się go udało właśnie dopiero przy pomocy wspomnianego "grapplera". Jak to działa". Wyglądem przypomina widły, które przymocowane są do przedniego zderzaka i konstrukcji policyjnego radiowozu. Po zbliżeniu do uciekającego samochodu wystrzeliwana jest bardzo wytrzymała taśma, która chwyta jedno z tylnych kół uciekiniera.

Nie był w stanie jechać dalej

Tak było tym razem w Arizonie. 30-letni Amerykanin próbował jeszcze jechać dalej autem, ale nie był w stanie. Policjantom udało się w końcu wydostać go z samochodu, a następnie umieszczono go w areszcie i postawiono wiele zarzutów.

Zobacz także: Tragiczny wypadek drogowy w Ukrainie. Zginęło 26 osób

Urządzenie zostało po raz pierwszy użyte w terenie w kwietniu 2018 r., a jego producent twierdzi, że od tego czasu było wykorzystane 400 razy.