- Volkswagen ogłosił na konferencji rewolucyjny program mający zapewnić bezpieczną przyszłość marce i jej pracownikom
- Plan jest brutalny, zakłada bowiem wycofanie z oferty mniej rentownych modeli, takich jak Volkswagen Arteon
- To niejedyna zmiana. Klienci będą mieli też ograniczoną możliwość personalizacji samochodów. Volkswagen ma do 2026 r. zarobić na tym 10 mld euro
Lubiliście Volkswagena Arteona? W takim razie zmartwi was decyzja niemieckiej marki dotycząca cięć w gamie modelowej. To jeden z punktów programu zwiększenia rentowności ogłoszonego przez zarząd na spotkaniu zorganizowanym w siedzibie Volkswagena w Wolfsburgu. Dzięki niemu producent ma zyskać do 2026 r. aż 10 mld euro, ale odbije się to na obecnym portfolio marki. W przyszłości nie będzie bowiem miejsca na modele takie jak Arteon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Volkswagen Arteon ustąpi miejsca masowo produkowanym modelom
Thomas Schäfer, prezes firmy, w trakcie przemówienia w Wolfsburgu ujawnił jedno z ważniejszych postanowień w ramach nowego planu – marka ma się skupić na swoich głównych, produkowanych w największej liczbie egzemplarzy modelach.
- zapowiedział Schäfer i podał wycofanie Arteona z oferty jako konkretny przykład odejścia od mniej wolumenowych modeli.
Zgodnie z prognozami w palecie zostaje jednak Passat, choć oferowany już tylko jako kombi. Będzie blisko spokrewniony z nową generacją Skody Superb, co ma przynieść wymierne zyski obydwu markom koncernu.
Do historii przejdzie także rozbudowany konfigurator Volkswagena
To jednak nie koniec zmian dotyczących oferty Volkswagena. Innym sposobem na zwiększenie wpływów ma być ograniczenie dostępnych wariantów reszty modeli. Dla klientów oznacza to znacznie mniejsze możliwości podczas konfigurowania samochodu, a dla producenta – zoptymalizowanie mocy produkcyjnych w fabrykach i większą elastyczność reakcji na niekorzystne sytuacje na rynku.
Tutaj pada kolejny przykład. Niedawno zaprezentowany Volkswagen ID.7 ma aż o 99 proc. mniej dostępnych konfiguracji niż np. siódma generacja Golfa. W ten sposób od dawna działają już japońskie firmy, które produkują samochody tylko w kilku wersjach i nie zapewniają rozbudowanej listy wyposażenia opcjonalnego. Zarząd Volkswagena tłumaczy powyższe decyzje zwiększeniem zwrotów ze sprzedaży o 6,5 proc., co pozwoli na zachowanie miejsc pracy i "sfinansowanie przyszłości" (czyt. inwestowanie w nowe technologie, modernizację zakładów i szkolenia pracowników) z własnej kieszeni.