- Mieszkańcy Luzina walczą o powstanie bezkolizyjnego przejazdu nad torowiskiem. W ciągu dnia przejeżdża tędy 66 pociągów i ok. 30 tys. aut. W efekcie trasa dziennie zamknięta jest przez ok. trzy godz.
- Kolejarze, mimo planowanego remontu torowiska z Gdyni w kierunku Słupska, nie chcą zgodzić się na postulat mieszkańców wsi, bo przejazd docelowo ma zostać zamknięty. Kiedy? Dokładnej daty nie ma
- Decyzja kolejarzy oznacza, że kierowcy do najbliższego przejazdu będą musieli nadkładać siedem km. Dezaprobaty nie kryją służby — policja oraz straż pożarna
- Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
— W ciągu doby przez Luzino przejeżdża ok. 66 pociągów. Ponieważ funkcjonuje u nas przestarzały system zarządzania przejazdem, szlabany zamykane są na długo przed przyjazdem pociągu. Czas oczekiwania przed przejazdem często sięga 15 minut, a niekiedy nawet więcej, co powoduje gigantyczne korki, a w konsekwencji paraliż komunikacyjny. Dlatego też postulujemy budowę bezkolizyjnego przejazdu nad torami — wyjaśnia w rozmowie z Auto Światem Piotr Rybakowski z organizacji "Dla Bezkolizyjnego Przejazdu w Luzinie".
Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW Luzinie funkcjonuje obecnie jeden wiadukt nad torowiskiem. Jest on już stary i zniszczony, ma nośność do 10 ton. PKP PLK w projekcie przebudowy linii 202 zawarła jego modernizację i zwiększenie nośności do 40 ton. Problem jednak polega na tym, że wiodą do niego wąskie i kręte osiedlowe drogi, niedostosowane do ciężkiego ruchu tranzytowego.
Początkowo PKP PLK w ramach modernizacji linii 202 planowało zlikwidowanie przejazdu w centrum miejscowości. Po naciskach ze strony społeczności, kolejarze na spotkaniu 13 marca obiecali, że po modernizacji w Luzinie będzie funkcjonował przejazd automatyczny, a pociągi na tym odcinku będą jeździć z prędkością do 160 km na godz.
"To kompletna katastrofa i niezrozumiały upór"
Jak pisał w listopadzie serwis nadmorski24.pl, przedstawiciele PKP zapowiedzieli też, że w przyszłości po podwyższeniu maksymalnej prędkości składów do 200 km na godz. jego zamknięcie i tak będzie konieczne.
— Dla nas to kompletna katastrofa i niezrozumiały upór. Dodatkowo PKP PLK oraz Ministerstwo Infrastruktury wyrażają stanowisko, że możemy korzystać z wiaduktów położonych w sąsiednich gminach. Jeden z nich oddalony jest o siedem km, do drugiego zaś nie prowadzi z Luzina żadna droga. Taka argumentacja to w mojej opinii absurd — mówi Piotr Rybakowski.
Jak przyznaje Rybakowski, na etapie planowania przebudowy, Urząd Gminy Luzino składał wnioski i apelował do kolejarzy o budowę wiaduktu w centrum wsi, przedstawiając gotowe koncepcje. — Do dziś nasze prośby nie zostały jednak wysłuchane, mimo że pod petycją w tej sprawie zebraliśmy blisko 3,3 tys. podpisów. Nie poddajemy się jednak i wszelkimi sposobami będziemy dociekać naszych racji — dodaje Piotr Rybakowski.
"Korki mają po 300 metrów długości"
Zamknięcia przejazdu nie wyobraża sobie m.in. nasza stała czytelniczka — Agata z Wejherowa, która nie kryje zadziwienia takim obrotem sprawy.
— Najgorzej jest w godzinach szczytu. Wtedy ruch jest spowolniony, a gdy tory się zamkną, to korek w obydwie strony robi się potężny. Największy, który widziałam, miał z 300 metrów — wyjaśnia nasza czytelniczka.
W Luzinie jest już jeden wiadukt nad torowiskiem. Problem w tym, że został wybudowany przez Niemców przed wojną i dzisiaj wiodą do niego wąskie i kręte osiedlowe drogi niedostosowane do ciężkiego ruchu tranzytowego.
Służby bezlitośnie punktują kolejarzy
Jak tłumaczy w rozmowie z Auto Światem asp. sztab. Anetta Potrykus z wejherowskiej komendy policji, obecny układ drogowo-kolejowy odgrywa bardzo istotną rolę i ważne połączenie komunikacyjne między połączeniem nowo wybudowanej drogi S6 poprzez węzeł Luzino z dawną DK 6 i stanowi dojazd do innych miejscowości powiatu wejherowskiego, w tym także do miejscowości nadmorskich. Każdej doby tamtędy przejeżdża ponad 30 tys. aut.
Problem leży w tym, że kolejarze docelowo chcą całkowicie zamknąć ten przejazd. Jednak ratownicy nie patrzą na to przychylnym okiem i postulują budowę bezkolizyjnego przejazdu.
— Droga ta stanowi bardzo ważny szlak komunikacyjny nie tylko dla mieszkańców i osób prywatnych, ale i dla służb. Wydłużenie drogi dojazdu wpływać będzie na opóźnienie w podjęciu działań ratowniczych — mówi Auto Światowi mł. bryg. Mirosław Kuraś, rzecznik wejherowskich strażaków.
Kolejarze milczą jak zaklęci
Sprawa stała się na tyle poważna, że lokalni działacze PiS poinformowali o problemie Jarosława Kaczyńskiego. "Proponowane przez PKP PLK rozwiązanie stanowi wyraz niegospodarności środkami publicznymi. Przygotowany projekt nie spełnia oczekiwań mieszkańców" — czytamy w piśmie.
O komentarz do sprawy prosiliśmy także PKP, ale do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Gdy trafi do naszej redakcji, damy znać.
Luzino — co to za miejscowość?
Luzino to kaszubska wieś koło Wejherowa zamieszkała przez ok. 7,6 tys. osób. Miejscowość leży na trasie kolejowej Szczecin-Trójmiasto oraz w pobliżu drogi krajowej S6.
Galeria zdjęć
Każdej doby przez przejazd w Luzinie przejeżdża ponad 30 tys. aut.
Spowodowane przez pociągi zatory drogowe potrafią mieć po kilkaset metrów.
Każdej doby przez przejazd w Luzinie przejeżdża 66 pociągów. W ciągu doby to trzy godziny czekania.
Kolejarze docelowo chcą zamknąć przejazd, co m.in. wydłuży dojazd służb ratunkowych do potrzebujących.
Zdarza się, że jednorazowo przejazd jest zamknięty przez kwadrans.
Jedyny wiadukt kolejowy w Luzinie zbudowali przed wojną Niemcy.
Wiadukt nie spełnia wymogów nowoczesnego tranzytu. Jego maksymalna nośność to 10 ton.
Do przejazdu nad torowiskiem wiodą wąskie i kręte osiedlowe drogi.
Wiadukt czeka przebudowa. Jego nośność docelowo ma się zwiększyć czterokrotnie — do 40 ton.