Na początku października br. policjanci z komendy policji na Woli otrzymali zgłoszenie o dwóch mężczyznach, którzy "kręcili się" przy zaparkowanej Hondzie. Wysłani na miejsce funkcjonariusze zauważyli dwie osoby, z których jedna leżała na ziemi przy samochodzie, a druga stała obok. Honda była zasłonięta należącym do jednego z mężczyzn Nissanem.

W trakcie rozmowy z policjantami właściciel Nissana tłumaczył, że zatrzymał auto w związku z awarią. Ale uwagę funkcjonariuszy zwrócił fakt, że Honda znajdowała się na drewnianych klockach, a obok leżały lewarek oraz piła do cięcia metalu. Co więcej, znajdujący się w aucie katalizator miał już ślady nacięcia.

Jeden z przepytywanych mężczyzn w końcu przyznał, że miał uczyć się, jak kradnie się katalizatory. 42- i 49-latek zostali zatrzymani i trafili do aresztu, a ostatecznie usłyszeli zarzut usiłowania kradzieży, działając wspólnie i w porozumieniu. Co więcej, starszy z zatrzymanych działał w warunkach recydywy. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.