W zeszłym tygodniu w centrum Wrocławia doszło do kuriozalnego "wyścigu". Skończył się w zasadzie szybciej, niż zaczął, bo młoda dziewczyna za kierownicą Volkswagena nie wiedziała, kogo wyzywa na pojedynek. Wyzwolony w niej gen rywalizacji musiał schować się w kąt, gdy tylko policjanci włączyli sygnały świetlno-dźwiękowe w cywilnym radiowozie marki BMW.
Chciała ścigać się z radiowozem BMW w centrum Wrocławia
Żartownisie pewnie stwierdzą, że mundurowi z Dolnego Śląska "włączyli bomby, bo przegrywali". Sierż. szt. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu twierdzi, że policjanci patrolujący ulice miasta nie dali się podpuścić i szybko doprowadzili do zatrzymania niepokornej dziewczyny.
Zobacz też: Gdy go złapali, zrozumieli, dlaczego uciekał. Grozi mu odsiadka
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
"Ten >wyścig< natychmiast przerwali mundurowi i zakończyli interwencję mandatem na sumę 1500 zł oraz zatrzymaniem na trzy miesiące prawa jazdy nieodpowiedzialnej 23-letniej kierującej, które dopiero co uzyskała w marcu br." – przekazał rzecznik wrocławskiej komendy.
1500 zł mandatu i utrata prawa jazdy
Tak dotkliwa kara spotkała kierowczynię Volkswagena nie za sprowokowanie policjantów, lecz za przekroczenie prędkości o 67 km/h w terenie zabudowanym. "Na jednej z ulic kobieta pędziła aż 117 km/h. Powód był prozaiczny – chciała sprawdzić, czy pojedzie szybciej od nieoznakowanego radiowozu marki BMW" – wyjaśnił Jarząb.
Sprawdź: Porsche i Bentleye na lotnisku w Helsinkach. Tak rosyjscy turyści podróżują do Europy
Przyznacie, że to nie najlepszy sposób na sprawdzenie osiągów swojego auta. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej na kanwie tego zatrzymania przypominają, że jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych jest właśnie brawurowa jazda i niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Apelują również o rozważną i odpowiedzialną jazdę oraz o stosowanie się do ograniczeń prędkości.