Z relacji czytelnika wynika, że 29-latek najpierw uszkodził dwa samochody, a potem wjechał w auto ekipy filmowej, która pracowała przy ul. Łuckiej w Warszawie. Pojazd uderzył w windę ciężarówki filmowców. Na szczęście nikt nie został ranny.
Pierwsze co, to otworzyłem drzwi, żeby wyszedł. Ale on z samochodu wypadł. Zabrałem mu kluczyki. Poprosiłem ekipę, żeby go pilnowała do przyjazdu policji. Nie było z nim kontaktu, czuć było alkohol
— napisał świadek zdarzenia w wiadomości przesłanej portalowi TVN24.
Czytaj także: Mało kto wie, do czego służy tajemnicza kulka przy przedniej szybie samochodu
Winda na szczęście zatrzymała samochód, a ekipa zaraz za ciężarówką była w trakcie wykonywania zdjęć. Mogło to się skończyć tragicznie
— dodał.
Czytaj także: Miechów. Policja zatrzymała ich do kontroli. Nagle połknął torebkę strunową
Niebezpieczny incydent w Warszawie. 29-letni kierowca był pijany
Podkomisarz Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji potwierdził w rozmowie z TVN24, że doszło do takiego wypadku chwilę po godz. 19. Z jego relacji wynika, że policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy peugeota, który uszkodził trzy pojazdy.
Czytaj także: Burza w sieci po nagraniu z kierowcą autobusu. Przewoźnik przeprasza
Okazało się, że 29-latek miał prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany. Czynności w jego sprawie prowadzi komenda policji przy ul. Żytniej w Warszawie.