1 stycznia 2011 roku zacznie obowiązywać najnowsza norma emisji spalin – Euro V. Każda kolejna wprowadzana na terenie Unii Europejskiej norma jest bardziej restrykcyjna od poprzedniej. Zgodnie z przepisami wszystkie nowe samochody od przyszłego roku muszą być wyposażone w silniki spełniające normę Euro V. Nie oznacza to jednak, iż od 1 stycznia 2011 r. wszystkie auta, które jej nie sprostają, znikną z oferty.

Rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury w sprawie homologacji aut mówi, że importer ma prawo złożyć wniosek o wydanie decyzji zwalniającej z obowiązku uzyskania świadectwa homologacji w ramach tzw. końcowej partii produkcji. Umożliwi to sprzedaż i rejestrację pojazdów niespełniających nowych limitów emisji zanieczyszczeń. Ustawowo przewidziano zwolnienie 10 proc. samochodów osobowych i aż 30 proc. ciężarowych o masie nieprzekraczającej 3,5 t. Pojazdy te będzie można sprzedawać i rejestrować do końca 2011 roku. To wystarczająca pula, by polscy importerzy nie musieli reagować nerwowo, wprowadzając drastyczne obniżki i upusty.

Specjalnego rabatu na auta z silnikami spełniającymi normę Euro IV nie przewiduje np. Peugeot ani Opel (silnik benzynowy 1.4/90 KM w Astrze Classic). Przedstawiciele koncernów wypowiadają się jednogłośnie: aut z Euro IV w styczniu 2011 r. pozostanie niewiele, a upusty i promocje będą przyznawane bardziej ze względu na rocznik auta.

W Grupie Volkswagena jedynym już silnikiem spełniającym normę Euro IV pozostał 1.9 TDI o mocy 105 KM. Jest to ceniony za bezawaryjną pracę motor pozbawiony filtra cząstek stałych DPF. Na placach Seata jest jeszcze po 60 szt. Altei i Altei XL z takim właśnie silnikiem. Upust na te auta kształtuje się na poziomie 12,6 tys. zł (Altea) i 11,1 tys. zł (Altea XL). W Skodzie nie ma rabatu na Octavię II z tym silnikiem i jest ona tylko o 2400 zł tańsza od wersji 1.6 TDI CR, spełniającej już normę Euro V.

Toyota nie ma na razie opracowanego planu wyprzedażowego samochodów z jednostkami napędowymi spełniającymi normę Euro IV. Wśród modeli Auris, Corolla i Yaris jedynym silnikiem niespełniającym przyszłorocznych wymagań prawnych jest diesel 1.4 D-4D, natomiast w modelach Avensis i Verso – 126-konny diesel 2.0 D-4D. Toyota Motor Poland zapowiada, że ewentualne promocje zostaną wprowadzone prawdopodobnie w listopadzie, ale dotyczyć będą niewielkiej liczby egzemplarzy – większość samochodów już sprzedano.

Fiat ma proste zasady rabatowania. U dilera upust będzie dwa razy wyższy niż w przypadku promocji na auto z silnikiem z normą Euro V. I tak cena Grande Punto z silnikiem 1.3 JTD spełniającym normę Euro V może być niższa o 4 tys. zł, a w przypadku 1.3 JTD z Euro IV obniżka wynosi 8 tys. zł.

Koreańczycy nie są skorzy do promocji. Nieduże upusty wprowadził Hyundai. Na modele i30 oraz i30 CW z silnikami 1.6 CRDi/115 KM i 1.6 CVVT/126 KM, spełniającymi normę Euro IV, producent przewidział zaledwie 2500 zł upustu. Kia daje 6 tys. zł rabatu na stary model Sportage z silnikiem 2.0 CRDi/ 150 KM (Euro IV). Na podobną zniżkę mogą liczyć nabywcy Magentisa.

Kię cee’d z roku modelowego 2010 i silnikiem Euro IV obejmuje rabat 3000 zł (wraz z czujnikami cofania). Pojedyncze sztuki Picanto z normą Euro IV mają upust zaledwie 1000 zł.

Politykę indywidualnych negocjacji z potencjalnym nabywcą stosuje Nissan. Producent ma jeszcze na stoku kilka modeli z silnikami Euro IV (Micra, Note, Tiida, X-Trail oraz Murano). Są to podobno pojedyncze sztuki, sprzedawcy będą proponować upust cenowy lub wyposażeniowy. I tak np. w przypadku Nissana Note’a z silnikiem 1.4 16V/88 KM diler jest skłonny zrezygnować ze swojej marży, co wraz z promocyjnymi akcesoriami do auta obniży cenę o 7 tys. zł.

Podsumowanie: Pierwszą normę emisji spalin – Euro I – wprowadzono na obszarze Unii Europejskiej w styczniu 1993 r. Każda następna, bardziej rygorystyczna, wchodziła w życie w odstępach 4-letnich. Normy Euro VI dla samochodów osobowych można się więc spodziewać już w 2015 r., pojazdy ciężarowe i autobusy zostaną nią objęte rok wcześniej. Już dziś wiadomo, że w przypadku silników Diesla norma emisji cząstek stałych zostanie ograniczona o 66 proc., czyli zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej będzie wynosić 10 mg/kWh.