- Luksusowe Porsche 911 Cabriolet uderzyło w drzewo po tym, jak bez kierowcy pojechało na "spacer"
- Właścicielka tłumaczyła, że zapomniała zaciągnąć ręczny
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Na nagraniu z kamery monitoringu widać, jak srebrne Porsche 911 Cabrio z otwartymi drzwiami kierowcy zjeżdża ze wzniesienia. Za pojazdem biegnie kobieta, która, niestety, nie jest w stanie zatrzymać uciekającego samochodu. Scena kończy się dźwiękiem uderzenia i ciągłym hałasem pochodzącym od klaksonu.
Porsche pojechało na "spacer"
Wypadek nie został uchwycony bezpośrednio przez kamerę, ale wiadomo, że auto zostało mocno zniszczone. Przednia część Porsche 911 Cabrio została całkowicie zdemolowana, aktywowały się poduszki powietrzne oraz systemy bezpieczeństwa.
Właścicielka zostawiła auto samemu sobie
Właścicielka samochodu wyjaśniła przyczynę wypadku. Okazało się, że podczas zatrzymywania się przy bramie wjazdowej, aby odebrać pocztę, zapomniała aktywować elektroniczny hamulec postojowy. W rezultacie samochód pozbawiony zabezpieczenia ruszył samodzielnie.
Mimo drastycznych skutków zdarzenia dla samochodu nikomu się nic nie stało. Co najdziwniejsze, właścicielka tłumaczy, że nie zaciągnęła hamulca ręcznego, a przecież jest to samochód z automatyczną skrzynią biegów. Jeśli więc, zamiast włączać tryb Parking, włączała hamulec ręczny, nic dziwnego, że Porsche w końcu postanowiło pojechać na "spacer". Możliwe jednak, że źle się wyraziła, bowiem obie te funkcje samochodu oznaczone są literką "P".