Wszystko dlatego, że zdarzenie to miało miejsce w parku narodowym Kaziranga, miejscu które powstało głównie dla ochrony zagrożonego wyginięciem nosorożca indyjskiego (zwierzęta, które bytują w parku to dwie trzecie światowej populacji wszystkich nosorożców z podrodziny Rhinocerotinae, czyli wszystkich gatunków zamieszkujących Azję), a takie właśnie zwierzę zostało potrącone przez ciężarówkę.

Przez park o powierzchni ok. 430 km2, znajdujący się w stanie Asam, na wschód od miasta Guwahati nad rzeką Brahmaputra biegnie droga. Obowiązuje na niej ograniczenie prędkości do 40 km/h właśnie ze względu na dzikie zwierzęta (w szczególności nosorożce indyjskie), które mogą wyjść na drogę. Z tego samego powodu wzdłuż trasy rozmieszczone są kamery, które mają "pilnować" bezpieczeństwa. Jedna z nich zarejestrowała całe zdarzenie, o czym powiadomił Himanta Biswa Sarma, premier indyjskiego stanu Asam.

Jak poinformowały indyjskie władze, z nagrania z monitoringu wynika, że kierowca ciężarówki w momencie potrącenia (zwierzę wyszło na drogę i zostało uderzone tylnym kołem) poruszał się z prędkością ok. 52 km/h. Za to, zdawałoby się niewielkie wykroczenie, grozi mu poważna kara finansowa. Nie ujawniono jednak w jakiej wysokości.

Himanta Biswa Sarma we wpisie na Twitterze poinformował później także o stanie zdrowia nosorożca. Z nagrania z drona, które można obejrzeć poniżej, wynika, że zwierzę ma się dobrze.