Jak informuje Radio Wrocław, pomimo że samochód znajduje się w tym samym miejscu już dłuższy czas, nikt nie jest w stanie sobie poradzić z tą sprawą. Żaden z urzędów, w którego gestii jest usunięcie wraku, nie kwapi się, aby zająć się pojazdem. Zamiast tego jedynie wymieniają się pismami w tej sprawie.

Samochód z nieustalonych przyczyn wypadł z drogi, a następnie zsunął się ze skarpy na brzeg rzeki. Właściciel porzucił wrak. Stan, w jakim aktualnie się on znajduje, najprawdopodobniej jest efektem działania "złomiarzy".

Jak ustaliło Radio Wrocław, jako pierwsze sprawą zajęły się Wody Polskie. Wrak znajduje się bowiem przy Nysie Łużyckiej, w zabytkowej części Zgorzelca, na Przedmieściu Nyskim, którego odbudowa zajęła aż 20 lat, i które jest teraz jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc w mieście. Poprosiły one policję o sprawdzenie, kto jest właścicielem porzuconego samochodu oraz o usunięcie wraku, który "straszy" przejeżdżających i przechodzących z Görlitz do Zgorzelca — przez polsko-niemiecką granicę. Policja odmówiła.

Wody Polskie skierowały sprawę do starostwa. Tam zajęto się ustaleniem właściciela pojazdu, ale go nie usunięto, przekazując sprawę z powrotem do Wód Polskich. Pomysłodawca zagospodarowania zgorzeleckiego Przedmieścia Nyskiego mówi, że to wstyd, że sprawa jest niezałatwiona. W podobnym tonie wypowiadają się - to już od dawna - mieszkańcu Zgorzelca.