- Do 2025 roku po drogach całego świata będzie jeździć nawet ponad 470 milionów samochodów podłączonych do internetu
- Bosch nie zamierza ścigać się w z Chinami w kwestii rozwoju technologii napędów i baterii aut elektrycznych. Niemcy inwestują w badania ogniw paliwowych
- Już wkrótce na drogach Chin i USA pojawią się auta z systemami Boscha umożliwiającymi dłuższą jazdę, bez trzymania rąk na kierownicy
Bez internetu ani rusz. Bez internetu rzeczy (IoT) również. Także w przypadku samochodów. Volkmar Denner, szef koncernu Bosch nie pozostawia wątpliwości – „W przyszłości rzeczy nie będą połączone jedynie po to by się komunikować ale także będą wspólnie robić interesy”. Skorzystają na tym również kierowcy.
Oczywiście niełatwo wyobrazić sobie jak wspólne interesy mogłyby prowadzić nowoczesne samochody. Nikt przecież nie będzie zgłaszał ofert jakie często składają kierowcy ciężarówek szukając poprzez radio CB chętnych na tzw. oszczędności czyli pozostałe paliwo w baku. Interesy można prowadzić zupełnie inaczej.
Auto zacznie negocjować w imieniu kierowcy
Zapewne wielu kierowców doskonale zna typową sytuację, którą łatwo doświadczyć w wielu polskich miastach. Niejednokrotnie tracimy mnóstwo czasu na znalezienie odpowiedniego parkingu. Powinien być możliwie najbliżej danego miejsca i oczywiście jak najtańszy, jeśli znalezienie darmowej lokalizacji graniczy z cudem. W praktyce kończy się tak, że to co znajdziemy pozostawia sporo do życzenia. Parking jest daleko, a jego cena kojarzy się z rozbojem w biały dzień. Bosch obiecuje, że może być zupełnie inaczej.
Nowoczesne auto stanowiące część internetu rzeczy samodzielnie poszuka najlepszego parkingu. Na tym jednak nie koniec. Samochód nawet sam wynegocjuje możliwie najlepszą stawkę za parkowanie i zarezerwuje miejsce. Jedyne co musi zrobić kierowca to pojechać we wskazane miejsce. Podczas wjazdu na parking nie będzie musiał nawet sięgać po bilet, gdyż auto zostanie automatycznie rozpoznane a szlaban automatycznie podniesiony. Z głowy będziemy mieli również płatności w biletomacie. Opłata zostanie pobrana automatycznie tuż przy wyjeździe z parkingu. Nie dość, że wygodnie to jeszcze z duchem czasu. Nikt nie marnotrawi papieru na drukowanie biletu parkingowego i potwierdzenia opłaty.
To samo rozwiązanie może znaleźć zastosowanie w innych sytuacjach. Równie łatwo zapłacimy za przejazd autostradą, tunelem czy mostem. Bosch wspólnie z firmą EnBW szykuje także wygodne automatyczne płatności za ładowanie samochodów elektrycznych. Auto nie tylko wyszuka pobliskie stacje ładowania, ale także sprawdzi najkorzystniejsze dostępne stawki opłat za kWh. Co więcej jeśli kierowca zechce skorzystać z dodatkowych atrakcji (pobliska restauracja, plac zabaw dla dzieci), to wówczas otrzyma propozycje najdogodniejszych lokalizacji z uwzględnieniem wynegocjowanych najkorzystniejszych stawek za naładowanie baterii w aucie.
Bosch: niestety nie wszystko dla Europy
Wymienione pomysły to oczywiście pieśń przyszłości, choć nie tak odległej jak mogłoby się wydawać. Wraz z upowszechnieniem sieci 5G w Europie czeka nas bowiem prawdziwy wykwit nowych pomysłowych usług. I wbrew pozorom nie będą to jedynie rozwiązania związane z komfortem, które jeszcze bardziej rozleniwią kierowców.
Volkmar Denner podkreślał podczas spotkania z mediami, że technologia 5G przyniesie ogromny postęp w bezpieczeństwie ruchu drogowego. Dzięki szybkiej wzajemnej komunikacji poprawi się szczególnie bezpieczeństwo najgorzej chronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych, rowerzystów i motocyklistów.
Zanim jednak doczekamy się 5G kierowcy zyskają inne rozwiązanie – kolejny krok w stronę autonomicznych samochodów. Volkmar Denner zapowiedział (z dość wymownym uśmiechem) bowiem wprowadzenie już wkrótce pierwszych samochodów z nowym układem Boscha, który umożliwi jazdę po głównych trasach bez potrzeby trzymania kierownicy. Niestety z rozwiązania skorzystają w pierwszej kolejności jedynie kierowcy w Chinach oraz w USA. Zmotoryzowani w Europie będą musieli się na razie obejść ze smakiem. Szef koncernu wystarczająco dobitnie podkreślił, że na udogodnienie w Europie nie ma co liczyć ze względu na obecnie obowiązujące przepisy.
eCall dla każdego – także starszego auta
Na naszym kontynencie pojawi się za to coś zupełnie innego. Bosch wreszcie zamierza upowszechnić rozwiązanie znane m.in. w Niemczech, czyli uniwersalny moduł eCall przeznaczony do starszych używanych samochodów. Moduł automatycznego wzywania pomocy w razie wypadku to nic innego jak niewielki wtyk do gniazda zapalniczki wyglądający jak zwykła ładowarka do telefonu. Urządzenie rozpoznaje przeciążenie w razie wypadku (3-osiowy akcelerometr i czujnik temperatury) i łączy się z centrum alarmowym poprzez sparowany telefon. Znamienne, że na przeszkodzie w upowszechnieniu rozwiązania w całej Europie stanęły kwestie…prawne.
Okazało się, że sprzęt był i dalej jest oferowany jedynie za pośrednictwem firm ubezpieczeniowych razem ze stosowną polisą komunikacyjną. Podobnie ma być także w innych krajach. Moduł eCall może zatem pojawić się także w Polsce i to jeszcze w tym roku. Otwartą kwestią pozostaje ile będzie kosztować rozwiązanie, które powinno znacząco poprawić bezpieczeństwo podróżujących starszymi samochodami. W Niemczech dopłata do polisy wynosi zależnie od ubezpieczyciela od 10 do 20 euro rocznie. Jeśli podobnie będzie w Polsce to dopłata rzędu 50-100 zł rocznie nie stanowi dużego obciążenia i jest warta rozważenia.