Nawigacja za darmo? Niby nic nowego dla użytkowników telefonów i tabletów z Android. TomTom udowodnił, że można jednak stworzyć coś zupełnie innego, do czego przywykli właściciele sprzętu z Android. Od początku marca można już pobierać nową aplikację nawigacyjną TomTom GO Android. Z bezpłatnym dostępem do map oraz usługi informacji o korkach. Auto Świat miał okazję uczestniczyć w przedpremierowych testach aplikacji.
Czy program jest w pełni darmowy? Tak, ale jest jeden haczyk. Korzystanie z nawigacji jest bezpłatne o ile miesięcznie podróżujemy samochodem nie dłużej niż przez 75 km. Jeśli z nawigacją zamierzamy jeździć co miesiąc na dłuższych dystansach, to wówczas trzeba wykupić roczny (84,99 zł) lub trzyletni abonament (189,99 zł). Niezależnie jednak od tego, czy zapłacimy za subskrypcję czy też pozostaniemy przy darmowej wersji wszelkie aktualizacje map są dostępne bez opłat – w ramach licencji lifetime, czyli dożywotniej. Ale czy można jeszcze firmie wierzyć, gdy kusi dożywotnią licencją?
Już raz przecież TomTom obiecywał dożywotnie aktualizacje.W pierwszej wersji programu nawigacyjnego TomTom Android. Firma obecnie ogłosiła, że wraz z pojawieniem się nowej aplikacji kończy wsparcie dla dotychczas dostępnego programu w zakresie aktualizacji map (bez zmian pozostają wykupione usługi Traffic i Fotoradary). Użytkownicy starszych wersji, będą mogli wykupić abonament na nowy program po bardzo preferencyjnych stawkach (TomTom proponuje trzyletnią subskrypcję z 2,99 zł). Niedrogo, ale pewien niesmak pozostał.
Co trzeba zrobić, by korzystać z nowej aplikacji? Instalacja programu nie zajmuje zbyt wiele czasu. Od razu można też pobrać mapy do pamięci telefonu. Stąd polecamy korzystać z sieci WiFi, by uniknąć wyczerpania limitu danych czy też długiego transferu. W trakcie instalacji wyświetla się przewodnik po programie – to najprostszy sposób, by poznać kluczowe opcje nawigacji.
Aplikacja bardzo przypomina program znany z nowej generacji nawigacji samochodowych TomTom GO. Układ menu jest niemal identyczny. Podobnie jak korzystanie z poszczególnych funkcji. Informacje o korkach czy poszczególnych manewrach wyświetlane są tak samo. Kto zatem już miał doświadczenia z tradycyjnymi zestawami nawigacyjnymi z serii GO nie powinien mieć żadnych problemów z obsługą. Pod względem szybkości działania TomTom jest porównywalny z zestawami samochodowymi. Czy jednak klasa telefonu (procesor, pamięć) ma wpływ na pracę programu? Sprawdzimy w dalszej części testu.
Czy nowy TomTom dobrze radzi sobie z korkami? Nie trudno o wrażenie, że zachowuje się tak samo jak zwykła nawigacja samochodowa z serii GO. Na ekranie bez trudu można dostrzec korki wyświetlane na mapie (nie trudno o wrażenie, że TomTom pokazuje korki, tylko na drogach wyższych kategorii). W trakcie pierwszych jazd aplikacja jednak nie omijała niektórych utrudnień. TomTom preferował przede wszystkim główne szlaki i unikał kluczenia miejskimi uliczkami, co jest ulubionym zajęciem najbardziej doświadczonych taksówkarzy. Najwyraźniej z wyliczeń TomTom wynikało jednoznacznie, że szukanie objazdu nie ma sensu. Co ciekawe, na tych samych odcinkach NaviExpert czy AutoMapa proponowały jednak drogi alternatywne. Czy tak też będzie w trakcie kolejnych podróży? Zamierzamy sprawdzić.
Istotną zaletą nowej aplikacji jest bezpłatny dostęp do map wielu krajów świata (111 państw) i możliwość prowadzenia do celu, bez połączenia z internetem. Program przyda się zatem turystom wyjeżdżającym za granicę – szczególnie poza obszar Europy. Dotychczas bowiem trzeba było dość słono płacić za dostęp do map kolejnych państw.
Aktualizacje map i programu mają się pojawiać co najmniej 4 razy w roku. TomTom nie wyklucza, że będzie ich więcej. Całość będzie dostępna w ramach dożywotniej licencji, czyli aż do czasu zakończenia wsparcia programu przez holenderską firmę. Kiedy to nastąpi? Trudno określić.