Dobre nagłośnienie w samochodzie z Korei? Nie w przypadku Chevroleta Trax, którego właściciel oczekiwał dźwięku wyższej jakości. Ale nie za wszelką cenę. Stąd, gdy samochód trafił do warsztatu Car Audio System w Mielcu instalator usłyszał wyraźne wskazówki: lepsza jakość dźwięku przy pozostawieniu fabrycznego radia. I bez ograniczania funkcjonalności niemal nowego samochodu. Cóż pozostaje? Zająć się najsłabszym ogniwem: głośnikami i wygłuszeniem.
Tradycyjnie już prace nad Chevroletem rozpoczęto od demontażu tapicerki oraz fabrycznie instalowanych głośników. To dobra okazja, by przyjrzeć się jakości wykończenia Chevroleta. Wystarczy zerknąć na zdjęcia: GM podobnie jak inne koncerny samochodowe oszczędził na wygłuszeniu. Stąd drzwi przednie wyklejono matami (STP Silver) a następnie pokryto gąbką GMS. Maty trafiły nie tylko na powierzchnię blachy zewnętrznej drzwi ale także na tzw. blachę technologiczną do której jest instalowany osprzęt elektryczny (siłownik szyb, instalacja elektryczna i sam głośnik).
Fabryczne głośniki w drzwiach zainstalowane były w specjalnie dopasowanym kołnierzu plastikowym (zespolonym z głośnikiem). To obecnie powszechni obowiązujący standard wśród producentów samochodów. Nie dziwi zatem, że do instalacji nowych głośników konieczne było dorobienie odpowiednich pierścieni montażowych. Instalator wykonał je z zaimpregnowanego MDF. Zaimpregnowanego, by wilgoć która dostaje się do komory drzwi nie wyrządziła szkody w mocowaniu głośnika.
Jakie głośniki wybrano w miejsce fabrycznych? W przypadku Traxa jest to zestaw ST650 renomowanej niemieckiej marki Dego (firma znana przede wszystkim w środowisku specjalistów car audio). Wokół nich dodatkowo zastosowano pierścienie z grubszej gąbki, by jak najlepiej uszczelnić przestrzeń między tapicerką a głośnikami. Łatwiej było w przypadku mniejszych wysokotonowych. Chevrolet na szczęście stosuje cenione rozwiązanie: głośniki w słupkach. W miejsce oryginalnych tweeterów udało się zmieścić kopułki wysokotonowe z zestawu Dego ST650.
W Chevrolecie udało się także zainstalować wzmacniacz wraz z subwooferem. Niewielki wzmacniacz Match MA40FX zmieścił się w nieco zmodyfikowanej wytłoczce styropianowej pod wykładziną bagażnika. Miejsce wydaje się idealne: wzmacniacz nie zabiera wolnej przestrzeni a jednocześnie ma zapewniony wystarczający obieg powietrza, by uniknąć nadmiernego przegrzewania. Wybór wzmacniacza nie jest przypadkowy. To specjalnie zaprojektowany sprzęt, by jak najłatwiej łączyć się z radiem instalowanym fabrycznie w samochodzie. I to bez ingerencji w konstrukcję fabrycznego radia. Wystarczy zatem połączyć radio ze wzmacniaczem przy użyciu zwykłych wyjść głośnikowych: wówczas tradycyjne wyjścia RCA nie są potrzebne (nie trzeba wówczas modyfikować sprzętu w konsoli).
Czterokanałowy wzmacniacz zasila głośniki z przodu oraz subwoofer (dwa zsumowane kanały, by zyskać więcej mocy). Subwoofer udało się schować we wnęce na koło zapasowe. Na szczęście Paweł Kilian z Car Audio System nie poszedł na łatwiznę i zbudował od podstaw odpowiednio dopasowaną obudowę. Zmieścił w niej jeden z najbardziej cenionych głośników niskotonowych: JL Audio 10W1V3. Całość zaprojektowano tak, by w razie potrzeby można było szybko wyjąć subwoofer i wymienić koło zapasowe, które znajduje się pod spodem nowej konstrukcji.
Subwoofer w bagażniku oznaczał konieczność dopasowania wykładziny. W miejsce fabrycznej pojawiła się nowa podłoga z wyciętymi otworami, by dźwięk z subwoofera docierał bez przeszkód do kabiny pasażerskiej. W porównaniu z fabryczną jest mocniejsza i solidniejsza. Bez obaw można zatem kłaść cięższe bagaże do samochodu. W końcu dobre nagłośnienie nie powinno wiązać się z wyrzeczeniami i ograniczeniem funkcjonalności samochodu. Nieprawdaż?
Subwoofer udało się schować we wnęce na koło zapasowe. Na szczęście Paweł Kilian z Car Audio System nie poszedł na łatwiznę i zbudował od podstaw odpowiednio dopasowaną obudowę. Zmieścił w niej jeden z najbardziej cenionych głośników niskotonowych: JL Audio 10W1V3. Całość zaprojektowano tak, by w razie potrzeby można było szybko wyjąć subwoofer i wymienić koło zapasowe, które znajduje się pod spodem nowej konstrukcji.
Drzwi przednie wyklejono matami (STP Silver). To pierwszy etap przygotowania drzwi do instalacji głośników.
Tradycyjnie już prace nad Chevroletem rozpoczęto od demontażu tapicerki oraz fabrycznie instalowanych głośników. To dobra okazja, by przyjrzeć się jakości wykończenia Chevroleta. Wystarczy zerknąć: GM podobnie jak inne koncerny samochodowe oszczędził na wygłuszeniu.
W Chevrolecie udało się także zainstalować wzmacniacz wraz z subwooferem. Niewielki wzmacniacz Match MA40FX zmieścił się w nieco zmodyfikowanej wytłoczce styropianowej pod wykładziną bagażnika. Miejsce wydaje się idealne: wzmacniacz nie zabiera wolnej przestrzeni a jednocześnie ma zapewniony wystarczający obieg powietrza, by uniknąć nadmiernego przegrzewania.
Dobre nagłośnienie w samochodzie z Korei? Nie w przypadku Chevroleta Trax, którego właściciel oczekiwał dźwięku wyższej jakości. Ale nie za wszelką cenę. Stąd, gdy samochód trafił do warsztatu Car Audio System w Mielcu instalator usłyszał wyraźne wskazówki: lepsza jakość dźwięku przy pozostawieniu fabrycznego radia.
Drzwi przednie wyklejono matami (STP Silver) a następnie pokryto gąbką GMS. Maty trafiły nie tylko na powierzchnię blachy zewnętrznej drzwi ale także na tzw. blachę technologiczną do której jest instalowany osprzęt elektryczny (siłownik szyb, instalacja elektryczna i sam głośnik).
Gąbka pokrywa całą powierzchnię mat. Świetnie przylega do plastiku i dobrze układa się pod boczkiem tapicerskim.
Jakie głośniki wybrano w miejsce fabrycznych? W przypadku Traxa jest to zestaw ST650 renomowanej niemieckiej marki Dego (firma znana przede wszystkim w środowisku specjalistów car audio). Wokół nich dodatkowo zastosowano pierścienie z grubszej gąbki, by jak najlepiej uszczelnić przestrzeń między tapicerką a głośnikami.
Jedyny widok isntalacji pod maską: podłączenie zasilania do wzmacniacza w bagażniku. Tuż przy akumulatorze widoczny fragment oprawki bezpiecznika.
Koło zapasowe w bagażniku. Choć trudno uwierzyć, to miejsca starczyło jeszcze na subwoofer.
Chevrolet na szczęście stosuje cenione rozwiązanie: głośniki w słupkach. W miejsce oryginalnych tweeterów udało się zmieścić kopułki wysokotonowe z zestawu Dego ST650.
Subwoofer w obudowie dopasowanej do wnęki w podłodze Chevroleta. W obudowę wbudowano ceniony głośnik JL Audio 10W1V3
Instalacja w Chevrolecie bez wymiany radia? A nawet bez ingerencji w konstrukcję fabrycznego radia. Wystarczy zatem połączyć radio ze wzmacniaczem przy użyciu zwykłych wyjść głośnikowych: wówczas tradycyjne wyjścia RCA nie są potrzebne (nie trzeba wówczas modyfikować sprzętu w konsoli).
Subwoofer w bagażniku oznaczał konieczność dopasowania wykładziny. W miejsce fabrycznej pojawiła się nowa podłoga z wyciętymi otworami, by dźwięk z subwoofera docierał bez przeszkód do kabiny pasażerskiej. W porównaniu z fabryczną jest mocniejsza i solidniejsza. Bez obaw można zatem kłaść cięższe bagaże do samochodu.