Wybór wyposażenia samochodu wcale nie jest taki łatwy. Czy warto dopłacać do lepszego wyposażenia? Czy wystarczy podstawowe radio czy też lepiej wybrać droższy sprzęt? I czy zyskamy na jakości dźwięku? Na przykładzie Skody Rapid sprawdziliśmy co zyskuje się dopłacając do najdroższego radia w gamie: stacji multimedialnej z nawigacją Amundsen+. A do porównania wybraliśmy najprostsze radio do Rapida: model nazwany Blues.
Proste radio: za dopłatąSkoda nie jest szczególnie hojna. Do najtańszej wersji Rapida nie instaluje standardowo jakiegokolwiek radia. Dobrze, że chociaż instalacja radiowa i cztery głośniki są w standardzie: nie wymagają dopłaty. Na najprostsze radio Blues (sprzęt produkowany w Polsce przez Technisat) trzeba wydać 900 zł. Sporo jak na zwykłe radio z odtwarzaczem płyt CD, MP3, RDS i wzmacniaczem o mocy 4x20W. W testowym egzemplarzu była dodatkowa para głośników w tylnych drzwiach. W najprostszej wersji wyposażenia samochodu oznacza to dopłatę 250 zł.
Amundsen+ czyli nawigacja za ponad 2000 złDopłata do radia nawigacyjnego w Rapidzie nie jest szczególnie wygórowana. W zależności od wersji wyposażenia trzeba dopłacić od 2000 do 2900 zł. Najdroższy jest wariant z dodatkowym tunerem cyfrowej radiofonii DAB. Co w zamian? Uproszczony system nawigacji o ograniczonej funkcjonalności, podwójny tuner radiowy, system informacji drogowej TMC (nie działa w Polsce), zestaw głośnomówiący Bluetooth, czytnik kart SD a także całkiem imponująca kompatybilność (MP3, WMA, OGG, AAC). Pod względem funkcjonalności Skoda Amundsen+ bije na głowę podstawowe radio Blues. A czy się opłaca?
W przypadku dopłaty w wysokości ok. 3000 zł warto poszukać markowej alternatywy w postaci sprzętu takich marek jak Alpine, Clarion, Kenwood, Pioneer czy Sony. Jeśli zaś o 1000 zł mniej, to warto pomyśleć o fabrycznej nawigacji. Niemniej nie należy zapomnieć o kosztach aktualizacji map. Użytkownicy Rapida mogą tylko pozazdrościć kierowcom nowych Octavii 3 generacji, którzy aktualizacje map mają za darmo. W przypadku Rapida trzeba wyłożyć ok. 900 zł lub więcej (cena ze sklepu internetowego) na kartę SD z nowymi mapami. Dużo.
Jak gra proste radio Blues?Całkiem dobrze. Duży wpływ na wrażenia ma korekcja dźwięku. Przy neutralnym ustawieniu korekcji dźwięku system brzmi bardzo spokojnie, co najlepiej docenić podczas słuchania stacji radiowych, które nie nadają zbyt wiele muzyki. Kto oczekuje więcej emocji powinien nieco podbić tony niskie i wysokie. Wówczas znacznie łatwiej o mocniejsze, dynamiczne granie, które sprawi sporo frajdy. Nawet podczas słuchania jazzu i innych gatunków, które są sporym wyzwaniem dla głośników brzmienie jest bardzo przyjemne dla ucha. Wprawdzie tony średnie są nieco wycofane, ale można to przeboleć. Przeboleć? Niestety w radiu nie ma dodatkowej korekcji średniego zakresu. Trzeba też przywyknąć do agresywnej góry pasma. I jeszcze do jednego przypadłości. W obu egzemplarzach Rapida przydarzały się wstydliwe rezonanse plastiku, przy nieco mocniejszych tonach niskich. Docelowo zatem przyda się lepsze wygłuszenie drzwi i ich osprzętu. A to dla wymagających słuchaczy oznacza wizytę w dobrym warsztacie car audio. W przypadku spokojnych słuchaczy zapewne ich Rapidy nigdy nie trafią do warsztatu car audio.
Czy Amundsen+ gra znacznie lepiej?Pod względem barwy brzmienia: tak, gra lepiej niż Blues. Tony średniesą wyraźnie lepsze, przez co przyjemniej słucha się wokali w różnych gatunkach muzyki. Różnicę najłatwiej usłyszeć jeśli skorzysta się z korekcji i nieco doda „średnicy”. Z uwydatnianiem tonów wysokich lepiej zaś nie przesadzać. Głośniki grają równie agresywnie co w tańszej wersji.
Zestaw z nawigacją wyróżnia się jednak nietypowym brzmieniem. Kto przywiązuje dużą wagę do sceny muzycznej rozciągającej się na całej desce rozdzielczej będzie zaskoczony specyficzną charakterystyką. Nie trudno o wrażenie, że dźwięk jest „przyklejony do głośników”. W konsekwencji trudniej wyobrazić sobie rozmieszczenie muzyków na scenie o co najłatwiej w przypadku koncertów, czy dobrze nagranych płyt studyjnych. Oczywiście można ratować się balansem (regulacja lewo-prawo), ale jest to jedynie półśrodek. Kto jest wyczulony na wyraźną lokalizację dźwięku, będzie zmuszony wybrać się do warsztatu car audio. Przypuszczam jednak, że w przypadku nabywców Rapida mało kto wybierze się na poprawki.
Podobnie jak w Rapidzie z radiem Blues, także w egzemplarzu z nawigacją Amundsen+ słuchanie muzyki z mocniej podkreślonymi tonami niskimi skutkowało rezonansem boczków. Z dodawaniem basu warto zachować umiar. W przeciwnym wypadku hałas tapicerki stanie się normą.
Czy warto dopłacać do lepszego radia?Jeśli już to przede wszystkim ze względu na nawigację. Jeśli zależy Ci na nawigacji fabrycznej, to śmiało inwestuj w Amundsen+. Oczywiście z pełną świadomością kosztów późniejszych aktualizacji i ograniczeń funkcjonalności samej nawigacji. Pod względem jakości dźwięku radio Blues wystarczy większości słuchaczy. Z jednym zastrzeżeniem. System nie z czterema głośnikami, tylko z zestawem 6 przetworników. Będzie wówczas lepiej.
To nam się podoba- dobra jakość dźwięku niezależnie od rodzaju muzyki- czułe i szybkie tunery radiowe- wygoda obsługi radia Blues- kompatybilność odtwarzacza w Amundsen+- ograniczona funkcjonalność nawigacji
To nam się nie podoba- agresywne tony wysokie w obu systemach- niepożądane hałasy i rezonans plastikowych boczków w obu systemach- mało intuicyjna obsługa nawigacji Amundsen+- zestaw głośnomówiący w radiu z nawigacją- brak radia w standardzie najuboższej wersji Rapida.