Fabryczne radio z nawigacją to nie jest najlepsza opcja? W Suzuki podjęli świetną decyzję. Zamiast proponować przeciętne radio z równie przeciętną nawigacją, oferują coś zupełnie innego w Polsce. Zaawansowaną markową stację multimedialną Kenwood z nawigacją Garmina: w Suzuki SX4 Cross w droższym wariancie wyposażenia Premium Plus.
Ingerencja importera ograniczyła się do wymiany radia. Pozostawiono natomiast fabryczne głośniki: w SX4 Cross jest to zestaw 6 przetworników – 4 z przodu oraz pary w tylnych drzwiach. Do nagłośnienia kabiny w sam raz. Wprawdzie nie wiemy jaką moc miała końcówka mocy w radiu Suzuki, to niemniej głośniki dobrze współpracują ze wzmacniaczem wbudowanym w Kenwooda. Końcówka mocy 4x 50W w zupełności wystarczy większości nabywcom Suzuki. Wątpię, by większość nabywców nowego SX4 myślała o wymianie głośników a tym bardziej dołożeniu wzmacniacza. Chyba, że w planach jest inwestycja w subwoofer.
Na jaką jakość dźwięku można liczyć w Suzuki? Na zaskakująco dobrą. Celowo używam określenia zaskakującą. Japończycy nie słynęli bowiem z inwestycji w dobre nagłośnienie. Ważne, by cokolwiek nagłośniło kabinę? W przypadku SX4 można liczyć na dobre, zrównoważone brzmienie. Nic nie wybija się ponad miarę. Innymi słowy: nie trzeba zbyt często sięgać do korekcji dźwięku, by zniwelować niedostatki sprzętu lub nagrania. Tony wysokie nie są zbyt agresywne, więc nie zamęczą uszu w długiej podróży. Co ważne: nie są jednostajne. A to przekłada się na wrażenie, że w SX4 jest namiastka radości z muzycznych niuansów. Podobnie jest w przypadku tonów średnich. Słuchając świetnie nagranych płyt z wokalnymi popisami w kabinie będzie miło i przyjemnie. Bez większych obaw można wykorzystać np. płyty popularnych artystów jazzowych o ujmujących głosach (z Michaelem Bubble czy Dianą Krall na czele). Na pewno nie będzie to katowanie słuchu. Także na tony niskie większość użytkowników nie będzie szczególnie narzekać. Choć kick bas z drzwi Suzuki nie jest zbyt mocny, to jednak tyle ile otrzymujemy jest satysfakcjonujące. I to tym bardziej, że spasowanie drzwi i elementów w SX4 jest na takim poziomie, że nawet po wzmocnieniu basu przy użyciu korekcji, nic nie zatrzeszczy ani nie rezonuje. Przynajmniej w drzwiach. W testowym egzemplarzu regularny hałas docierał z okolic centralnego miejsca na wierzchu deski rozdzielczej? Niedopatrzenie Suzuki czy feler konkretnego egzemplarza?
Wbudowana stacja multimedialna zawiera firmową nawigację Garmina. Niczym szczególnym nie zaskakuje. Szczególnie każdego kto miał już do czynienia z przenośnymi zestawami nawigacyjnymi Garmina. Dobrze znane menu, sposób programowania, wyznaczanie trasy. Łatwo się przyzwyczaić. Zestaw w Suzuki zawiera przydatną funkcjonalność. Możliwość połączenia z telefonem i skorzystania z jego transmisji danych. A to oznacza dostęp do informacji o korkach i innych utrudnieniach na drodze. I to w trybie online - poprzez podłączony smartfon z aplikacją Smartphone Link. O ile oczywiście posiadamy aktywną subskrypcję. Wbudowane TMC nie jest niestety alternatywą. W testowym egzemplarzu licencja na TMC obejmowała jedynie bezpłatne systemy nadawania co oznacza, że w Polsce nie można skorzystać z rodzimych rozwiązań.
Prowadzenie bez szczególnych niespodzianek. Garmin nawet nie próbował na siłę ominąć utrudnień na drodze. Niemniej wszędzie tam gdzie poruszaliśmy się z nawigacją prowadził dość przewidywalnie. Zwykle wyznaczał trasę głównymi drogami. A to oznacza większe ryzyko wpadnięcia w korek. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Mimo wszystko ruch na głównych arteriach jest bardziej płynny od zatłoczonych skrótów. Szczególnie dotyczy to sytuacji gdy nawigacja wyznacza objazd drogą znacznie niższej kategorii z której potem trudno włączyć się z powrotem do głównej arterii. Niemniej Garmin potrafi niekiedy zaskoczyć i prowadzi dziurawymi drogami gorszych kategorii tylko dlatego, że można realnie zaoszczędzić na czasie podróży. Warto mieć to na uwadze planując podróż w nieznane miejsca.
Kenwood świetnie sprawdza się w roli odtwarzacza muzyki. Bardzo sprawnie radził sobie z rozpoznaniem zawartości różnych pamięci pen drive USB jakich użyto w teście. Niezależnie od tego czy był to model 4 GB, 8 GB czy 16 GB odtwarzanie muzyki rozpoczynało się dość szybko. A na możliwość przeglądania zawartości folderów nie trzeba było długo czekać.
Pod względem wygody użytkowania Kenwood zainstalowany w Suzuki jest dobrym wyborem. Czasy, gdy firma słynęła z koszmarnych i kompletnie nie intuicyjnych rozwiązań na szczęście przeszły do historii. Konkurencja (szczególnie chińska) ma co naśladować. Trudno mieć większe zastrzeżenia. Jest jednak wyjątek. Wygoda dostępu do regulacji dźwięku to pięta achillesowa niemal wszystkich stacji multimedialnych. Kenwood nie jest wyjątkiem. Niestety.
Kenwood w Suzuki mile zaskakuje pod względem jakości pracy odbiornika radiowego. Wbrew pozorom we współczesnych samochodach dobra jakość odbioru tunera wcale nie jest taka oczywista. Zwykle zmiana radia firmowego na sprzęt innej marki kończy się problemami z dobrą jakością pracy radia analogowego. W przypadku Suzuki nie było większych problemów z wyszukiwaniem rozgłośni jak i utrzymaniem dobrego odbioru w trasie: z dala od nadajników.
Czy warto?
Stacja multimedialna Kenwood DNX4230BT to dobre rozwiązanie. Zważywszy nie tylko na dobrą jakość dźwięku oraz całkiem wygodną obsługę. Także pod względem jakości wykonania to dobra propozycja. Nie sposób również przecenić możliwości internetowych (radio Aha, usługa Garmin), dzięki czemu przy stosunkowo niedużych nakładach finansowych łatwo zmienić Suzuki SX4 Cross w samochód „connected”.
To nam się podoba
Dobra jakość dźwięku
Wygodna obsługa radioodtwarzacza
Sterowanie przy użyciu pilota w kierownicy
Wysoka jakość wykonania. Świetne dopasowanie do wnęki
Do obsługi nawigacji łatwo się przekonać
Możliwość podłączenia do internetu
Dostęp do internetowych stacji radiowych
Gniazdo USB ukryte w schowku pasażera: pen drive nie wystaje z panelu radia
Dobra współpraca z telefonami z Android oraz Windows Phone
Dostęp do radia internetowego Aha
To nam się nie podoba
Przeciętna jakość grafiki map
Problemy z dźwiękiem (brak komend głosowych w nawigacji)
Radio multimedialne dostępne tylko w droższej wersji wyposażenia
Brak bezpłatnych aktualizacji map
Brak licencji TMC dla polskiego regionu
Wbudowana stacja multimedialna zawiera firmową nawigację Garmina. Niczym szczególnym nie zaskakuje. Szczególnie każdego kto miał już do czynienia z przenośnymi zestawami nawigacyjnymi Garmina. Dobrze znane menu, sposób programowania, wyznaczanie trasy. Łatwo się przyzwyczaić
Odpowiednia ramka i jakość montażu. Bez zastrzeżeń. Wszystko dobrze spasowane.
Dobre rozwiązanie: dłuższy przewód wyprowadzony do schowka. Przynajmniej nic nie wystaje z przedniego panelu radia.
Prowadzenie bez szczególnych niespodzianek. Garmin nawet nie próbował na siłę ominąć utrudnień na drodze. Niemniej wszędzie tam gdzie poruszaliśmy się z nawigacją prowadził dość przewidywalnie. Zwykle wyznaczał trasę głównymi drogami. A to oznacza większe ryzyko wpadnięcia w korek.
Kenwood świetnie sprawdza się w roli odtwarzacza muzyki. Bardzo sprawnie radził sobie z rozpoznaniem zawartości różnych pamięci pen drive USB jakich użyto w teście. Niezależnie od tego czy był to model 4 GB, 8 GB czy 16 GB odtwarzanie muzyki rozpoczynało się dość szybko. A na możliwość przeglądania zawartości folderów nie trzeba było długo czekać.
Która lepsza? To zależy. Zwykle najkorzystniej podróżować przy opcji krótszy czas. Odmiany najkrótszej trasy nie polecamy zimą.
Zestaw w Suzuki zawiera przydatną funkcjonalność. Możliwość połączenia z telefonem i skorzystania z jego transmisji danych. A to oznacza dostęp do informacji o korkach i innych utrudnieniach na drodze. I to w trybie online. O ile oczywiście posiadamy aktywną subskrypcję. Wbudowane TMC nie jest niestety alternatywą. W testowym egzemplarzu licencja na TMC obejmowała jedynie bezpłatne systemy nadawania co oznacza, że w Polsce nie można skorzystać z rodzimych rozwiązań.