- Markowa nawigacja z bezpłatną dożywotnią aktualizacją mapy Europy kosztuje nieco ponad 500 zł
- Nowa mapa Europy zajmuje ponad 5 GB. Warto ją pobierać korzystając ze stałego łącza internetowego
- TomTom udostępnia funkcję ostrzegania przed fotoradarami tylko przez trzy miesiące. Potem wymaga dopłaty nieco ponad 80 zł
W TomTom taniej się już nie da. Seria Start to najtańsza gama nawigacji samochodowych w ofercie holenderskiej marki. Za nieco ponad 500 zł otrzymujemy markowy produkt z mapą Europy, 5 calowym ekranem i dożywotnią licencją na bezpłatne aktualizacje map. Czy to dobra propozycja?
Od czego zacząć? Od aktualizacji
Pierwsze uruchomienie nawigacji zaczęliśmy od aktualizacji. Okazało się, że fabrycznie nowy produkt zawierał mapy sprzed 11 miesięcy. Przed pierwszą trasą trzeba było zatem odświeżyć dane, by uniknąć niespodzianek po drodze. Aby to zrobić, konieczne było zainstalowanie w domowym komputerze programu TomTom MyDrive Connect, a następnie podłączenie urządzenia.
Zasadniczo nic trudnego. Trzeba tylko przestrzegać pewnych zasad. Nawigację najlepiej podłączyć do komputera przewodem dostarczonym wraz z urządzeniem. Zgodnie z ostrzeżeniami TomTom inne przewody nie sprawdziły się, gdyż program MyDrive Connet nie rozpoznawał nawigacji.
Sama aktualizacja zajęła ponad godzinę (przy całkiem szybkim łączu internetowym). Trzeba było bowiem pobrać nie tylko mapy (ponad 5 GB) ale także nowe oprogramowanie do urządzenia. Na pocieszenie pozostaje jedno. Program MyDrive Connect jest tak prosty w obsłudze, że nawet początkujący szybko sobie poradzi bez niczyjej pomocy.
Mocowanie z mocowaniem
Po aktualizacji pora na pierwsze mocowanie w samochodzie. W komplecie jest niewielki uchwyt ze świetną przyssawką. Całość wykonano dość porządnie, więc nie ma obaw o uszkodzenie tworzyw. Trzeba jednak przywyknąć do niezbyt wygodnego zakładania (na zatrzask) i zdejmowania nawigacji z uchwytu. Pamiętam dobrze, że w starszych seriach tańszych nawigacji TomTom było jeszcze gorzej (wsuwanie na cienki kawałek plastiku), więc przynajmniej widać postęp.
Dołączona do kompletu ładowarka USB 1.2A jest niewielka, więc nie będzie problemu z wciśnięciem jej nawet w ciasnych miejscach w samochodzie. Szkoda, że TomTom nie dołączył modelu z podwójnym gniazdem, by można było jednocześnie ładować nawigację i np. telefon.
Jak zaprogramować nawigację?
Przez wiele lat TomTom słynął ze świetnego menu i wygody obsługi. Interfejs zdążył się jednak na tyle zestarzeć, że w końcu Holendrzy całkowicie zmienili oprogramowanie. Jest ono niemal identyczne w najtańszych, jak i w najdroższych urządzeniach. W modelu Start za nieco ponad 500 zł znajdziemy zatem menu bliźniacze do tego, które występuje w najdroższych modelach za ponad 1500 zł.
Owszem, trzeba się do niego przyzwyczaić, ale nie jest to zbyt czasochłonne. Przeciętny użytkownik powinien się oswoić z urządzeniem już po kilku próbach przejrzenia menu i zaprogramowania celu. Niestety wszystko działa wolniej niż w droższych modelach. I dużo wolniej niż w nowych smartfonach. Na pocieszenie pozostaje to, że przynajmniej wyznaczenie trasy nie trwa całej wieczności.
Wolniej czy szybciej?
Samo wyznaczanie nawet dłuższej kilkusetkilometrowej trasy w kraju trwa kilka sekund. Niewiele dłużej w przypadku podróży za granicę. Na wyznaczenie trasy do jednego z kurortów w Chorwacji czekaliśmy niecałe 20 sekund. Wbrew pozorom błyskawiczna kalkulacja byłaby podejrzana, bo oznacza, że program uwzględniłby tylko najważniejsze drogi.
TomTom prowadzi przewidywalnie. Innymi słowy, nie zaskoczy nas nieoczekiwaną zmianą trasy. Nawigacja rzadko kiedy prowadzi drogami niższych kategorii, trzymając się zwykle głównych dróg. Co ważne, z wystarczająco dużym wyprzedzeniem informuje o zalecanym skręcie czy innym manewrze, więc mamy wystarczająco dużo czasu, by nie przerazić innych kierowców.
Świetną funkcją jest tzw. pasek stanu, który jest widoczny z prawej strony ekranu. Mamy nie tylko podgląd informacji o postępie w podróży, ale także aktualizowane informacje o najbliższych stacjach benzynowych czy parkingach.
Niestety TomTom Start nie ma aktualizowanych na bieżąco informacji o korkach. Trzeba się zadowolić funkcją IQ Routes, czyli danymi statystycznymi. To oczywiście tylko półśrodek, ale w porównaniu ze zwykłymi nawigacjami bez żadnych danych o ruchu jest i tak wyraźnie lepiej. IQ Routes ma sens tylko wówczas, gdy będziemy regularnie aktualizować nawigację. Innymi słowy, trzeba będzie TomTom Start 52 regularnie i w miarę często zabierać z samochodu ze sobą i podłączać do komputera.
Czy warto?
Jeśli szukacie, możliwie jak najtańszej markowej nawigacji z mapą Europy to TomTom Start 52 jest ciekawą propozycją. To porządnie wykonane urządzenie z atrakcyjną ofertą bezpłatnej dożywotniej aktualizacji map oraz praktyczną funkcją MapShare do zgłaszania poprawek do map. Start 52 nie jest jednak bez wad. Brakuje informacji o korkach i doskwiera powolna praca.