W Wielkiej Brytanii rynek motoryzacyjny jest nie tylko duży, ale i urozmaicony. Obok tradycyjnych, ogólnie znanych marek spotykamy tam szereg producentów, a wręcz małych manufaktur. Częstokroć wytwarzają one krótkie serie drogich aut na zamówienie.

Są tam w końcu dziesiątki firm zajmujących się profesjonalnie, na skalę globalną, przygotowaniem aut do udziału w profesjonalnych zawodach. Nie inaczej jest z Prodrive, obsługującym w rajdach japońskie auta Subaru Impreza i przygotowującym do pucharu GT samochody Aston Martin DBR9 GT.

W głowach inżynierów z Banbury zrodziła się ostatnio pomysł na coś kompletnie nowego - sportowy wóz na cywilne drogi. Mając wspomniane doświadczenie oraz zaplecze techniczne postanowili oni bazować się na japońskiej ikonie rajdów.

P2, bo taki kryptonim ma na razie projekt 2-miejscowego coupe ze zdejmowanym, sztywnym dachem, ma docelowo być zdolnym do jazdy z prędkością 260km/h. Co ważniejsze, z Subaru Imprezy zapożyczony zostanie układ napędowy 4x4, 2-litrowy, 300-konny silnik w układzie przeciwsobnym (bokser) oraz wiele części konstrukcyjnych. Tak więc przy wadze 1000Kg możemy się spodziewać nie lada osiągów.

Projekt - oczko w głowie założyciela i szefa Prodrive - Davida Richardsa, ma co prawda dopiero 3 miesiące i wiadomości o nim dopiero ujrzały światło dzienne, jednak firma zapowiada finał jeszcze do końca tego roku.

Samochód ma pokazać potencjał i możliwości techniczne firmy, jak i wdrożyć do użycia rozwiązania rodem ze sportu. Do auta trafi między innymi nowy system stabilizacyjny i urządzenie przeciwdziałające tzw. "turbo-dziurze".

W związku z szerokim zastosowaniem elementów Subaru Imprezy i związkami jakie łączą obie firmy, można spodziewać się, że japońscy menedżerowie będą jednymi z pierwszych, którzy zobaczą gotowe "dziecko" Richardsa. Przypomnijmy tylko, że Subaru nie ma jak na razie coupe w swojej ofercie...